MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Białogard: W tej ruderze boję się spać

Jakub Roszkowski
Białogardzki zabytek projektu Joachima Utecha ma być sprzedany. Ale mieszka tam jeszcze jedna osoba. A że obiekt jest w kiepskim stanie technicznym, lokator zaczął się bać. Bo już raz uległ zaczadzeniu.

- Leżałem w szpitalu, nieprzytomny, odratowano mnie. Dano mi drugie życie. Ale jak teraz zobaczyłem, że komin się rozszczelnił, no to naprawdę się przeraziłem - opowiada Zdzisław Funda.

Mieszka dziś sam w dużym, zabytkowym budynku należącym do miasta. Czeka na nowy, obiecany lokal komunalny. Ale się doczekać nie może. Na razie więc warunki bytowe ma katastrofalne. Bez wody - mówi - jakoś sobie jeszcze radzi. Choć, przyznaje, czuje się trochę jak w średniowieczu. Ale już z kominem żartów nie ma. Rozszczelnił się. I jest strach.

Budynek stoi przy ul. Piłsudskiego w Białogardzie. Miał być zburzony, bo jego stan techniczny już od dawna był katastrofalny.

- Ja stąd 15 lat temu się wyprowadziłem. Już wtedy mi powiedziano, że budynek idzie do rozbiórki - przypomina sobie Mirosław Niedźwiecki, znajomy Zdzisława Fundy. - Ale go nie zburzyli.

Okazało się, że to wyjątkowy, jeden z nielicznych obiektów na świecie, który został zaprojektowany przez Joachima Utecha, wybitnego niemieckiego rzeźbiarza, który urodził się w 1889 roku właśnie w Białogardzie. Konserwator zabytków nie zgodził się na zburzenie obiektu. Funda został tu i czeka na inne mieszkanie.

- Zaczadzeniu uległem w 2002 roku. Długo leżałem w szpitalu, zdrowie zaczęło szwankować - pokazuje medyczne dokumenty. - A gdy wyszedłem, już mojego dawnego domu nie było. Zburzyli go. Załamałem się. Dali mi ten lokal, bym nie był bezdomny. Teraz jednak nie da się tutaj żyć - kręci głową. Kilkukrotnie zgłaszał już zarządcy budynku awarie. Na nic. - Wody nie ma, bo ponoć zamarzła rura. A gdy pokazałem piec, to mi powiedzieli, że mam w nim nie palić. Potraktowano mnie okropnie.

Zdzisław Funda jest rencistą. Pomaga mu siostra. Po zaczadzeniu ponad 10 lat temu wciąż odczuwa skutki tamtego zdarzenia. Boi się o życie. - Czad nie ma zapachu. Mieszkam tu sam, choć tak naprawdę nie powinienem tu przebywać samotnie. Boję się, że pewnego dnia położę się do łóżka i już nie wstanę. I nikt mnie nie znajdzie. Koszmar.

Burmistrz Białogardu Krzysztof Bagiński przyznaje, że obiekt jest wystawiony na sprzedaż, jest nawet chętny na zakup, trzeba tylko znaleźć mieszkanie dla Zdzisława Fundy. To będzie trudne, ale powinno się wkrótce udać. O popękanym kominie w kamienicy nie słyszał. Obiecał wczoraj wysłać tam ekipę, która zbada problem. - Jeśli jest zagrożenie życia, to oczywiście należy natychmiast interweniować - zapowiedział. d

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!