Dziś więc Jerzy Harłacz złożył do prokuratury odpowiednie pisma.
- Skoro Sosnowski ma wiedzę na mój temat, która może wstrząsnąć miastem, to ja żądam, żeby to zostało opublikowane - mówi Harłacz. - Zakładam mu też sprawę cywilną o naruszenie dóbr osobistych. To skandal, że taki człowiek jak on próbuje mnie oskarżać i nie chce powiedzieć szczegółów. Czuję się zaszczuty. To historia porównywalna z hakami na Sikorskiego, jakie wymyślił sobie Jarosław Kaczyński. Paranoja.
- Byliśmy kiedyś kolegami i wiem bardzo dużo na jego temat - odpowiada na to Kazimierz Sosnowski. - Jeśli policja zapewni mi bezpieczeństwo, poinformuję o wszystkim.
Co miał na myśli radny Sosnowski, teraz nie chce powiedzieć. Podczas sesji poinformował tylko, że radny Harłacz, szef Stowarzyszenia Animals, naciąga miasto, wypuszczając psy, a później je łapiąc za pieniądze.
- To tak potworne oskarżenia, że jestem zmuszony pójść do sądu. Sosnowski za to odpowie - komentuje te wydarzenia Jerzy Harłacz.
- To rzeczywiście będzie trudne do udowodnienia, ale informowałem o tym władze miasta i to samo powtórzę w sądzie. Nie obawiam się. Mieliśmy spotkanie radnych. Chcemy przygotować apel, by Harłacz opamiętał się. Bez przerwy kogoś oskarża i obraża. Mamy już tego dość. Jeśli się nie uspokoi, będziemy kierowali do sądu sprawy przeciwko niemu - kończy radny Sosnowski.
- Uspokoi? To Sosnowski mnie zaatakował - mówi jeszcze Harłacz. - Ja się nie zmienię, bo mówię w imieniu mieszkańców. Jeśli są patolgie w mieście, to ja je wytykam. Sosnowskiemu nie uda się ich przykryć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?