Biegł całą dobę w Szczecinku

Jak już informowaliśmy, szczecinecki biegacz-amator Andrzej Kowal, mimo piętrzących się przed nimi kłopotów organizacyjnych, przystąpił do ustanowienia rekordu miasta w bieganiu całą dobę non stop.

Zaczął w sobotnie południe, skończył w niedzielne. W tym czasie - oczywiście z przerwami na odpoczynek, jedzenie i załatwienie potrzeb fizjologicznych - przebiegł 171 jednokilometrowych okrążeń w parku. - Schudłem w tym czasie 5 kilogramów - mówi nam pan Andrzej, który i bez tego do cierpiących na nadwagę nie należy.

Wyczyn jest niezwykły, nie tylko z uwagi na wiek i zawód biegacza, który na co dzień jest maszynistą kolejowym. Na uznanie zasługuje przede wszystkim determinacja z jaką parł do startu, choć przeszkód mnożono przed nim bez liku. Ostatecznie przy wsparciu wielu osób i instytucji, osiągnął to co zaplanował. Choć łatwo nie było.

- Na trasie miałem kilka mniejszych kryzysów, po 128 kilometrze naprawdę poważny i myślałem już, że biegu nie ukończę - pan Andrzej za naszym pośrednictwem dziękuje masażyście Miłosławowi Dańko, który ratował go fachowym masażem nie tylko wtedy. Nie mniejsze wsparcie psychiczne biegacz otrzymał od wielu osób, które spontanicznie często włączały się do biegu z nim i podtrzymywały go na duchu.

Aż 30 kilometrów przebiegł z nim m.in. były olimpijczyk w chodzie Jan Ornoch. - Wielkie podziękowania składam też Zbyszkowi Sołtysowi, który pomagał mi z kolegami oraz wszystkim osobom, firmom i instytucjom wierzącym we mnie - dodaje zawodnik.

Nie opadło go jeszcze zmęczenie, a Andrzej Kowal ma już kolejny pomysł. Za rok - także z okazji Dni Szczecinka - chciałby ustanowić rekord w 48-godzinnym marszu z kijkami nordic walking. Widząc jego determinację, nie wątpimy, że mu się uda i ten wyczyn.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje