Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bitwa o Krowę" w Świdwinie tym razem bez zwycięzcy [zdjęcia, wideo]

Inga Domurat
W niedzielę drużyny ze Świdwina i Białogardu po raz 46 rozegrały "Bitwę o Krowę". Ta po raz czwarty w historii nie została rozstrzygnięta.15 konkurencji nie wyłoniło zwycięzcy.
W niedzielę drużyny ze Świdwina i Białogardu po raz 46 rozegrały "Bitwę o Krowę". Ta po raz czwarty w historii nie została rozstrzygnięta.15 konkurencji nie wyłoniło zwycięzcy.
W niedzielę drużyny ze Świdwina i Białogardu po raz 46 rozegrały "Bitwę o Krowę". Ta po raz czwarty w historii nie została rozstrzygnięta.15 konkurencji nie wyłoniło zwycięzcy. - Zostaliśmy, tu w Świdwinie, przywitani po królewsku. Czekali na nas rycerze, potem piękna msza, a teraz to powitanie chlebem i solą - mówił Krzysztof Bagiński, burmistrz Białogardu, na chwilę przed odtworzeniem bitwy, która przed wiekami rozegrała się naprawdę. Kasztelan zamku - Marian Wiszniewski - zapewniał też uczestników widowiska, że bez względu na to, kto wygra krowie rogi, przyjaźń między tymi dwoma miastami będzie trwała nadal. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że 15 przygotowanych konkurencji nie pozwoli na rozstrzygnięcie bitwy i w efekcie zakończy się ona zdobyciem przez każdą z drużyn po 19 punktów. Remis rzeczywiście pozwolił na rozstanie w przyjaźni. Inny wynik mógłby ją jednak na chwilę zakłócić. Bo widać było od pierwszej konkurencji, że nie o remis w tej bitwie chodziło, a o zwycięstwo. Żadna z drużyn nie była zadowolona z remisu po rzucaniu wianków na krowie rogi. Gdy w łapaniu cielaka na postronek lepszy okazał się zawodnik Świdwina, w drużynie od razu poprawił się humor. Szybko jednak zakłóciła go drużyna Białogardu, która była przekonana, że wygrała konkurencję polegającą na łapaniu do ust kawałków sera. Sędziowie doliczyli się 12 kawałków, tyle, ile wyłapał też Świdwin, ale białogardzka drużyna była przekonana, że ich zawodniczka była o jeden kawałeczek lepsza. Dobrze, że konkurencje były rejestrowane i można było tę odtworzyć. Na ponowne jej rozegranie nie było bowiem szans. Organizatorzy nie mieli już sera. Ostatecznie racja była po stronie sędziów i ta konkurencja zakończyła się remisem. Szybciej serduszka do fartuszka zawodniczki powrzucał zawodnik ze Świdwina, ale że obie drużyny zmieściły się w określonym czasie i tu był remis. W kolejnych konkurencjach raz wygrywał Białogard, raz Świdwin, ale ostatecznie zwycięzcy w tym roku nie ma. A to oznacza, że przez najbliższe pół roku krowie rogi pozostaną w Świdwinie, potem przejmie je Białogard.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!