Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobry dają się rolnikom we znaki

Krzysztof Bednarek [email protected]
sxc.hu
Rolnicy z Czaplinka chcą powołać spółkę wodną. Powodem jest katastrofalny stan urządzeń melioracyjnych niszczonych przez bobry.

W środę w Urzędzie Miejskim w Czaplinku odbyły się konsultacje z rolnikami w sprawie powołania spółki wodnej, a 27 marca odbędzie zebranie założycielskie.

- Dwie trzecie gminy opanowały bobry. Zwierzęta niszczą rowy melioracyjne i urządzenia drenarskie. Ich działalność zagraża rolnikom. To jest katastrofa - mówi Adam Czernikiewicz, pracownik Urzędu Miejskiego.
Kilkudziesięciu rolników z gminy Czaplinek obawia się, że straci unijne dopłaty. Obawy są uzasadnione, bo gospodarze nie mogą uprawiać swoich pól i kosić łąk regularnie zalewanych przez wodę.
W Czaplinku od 15 lat nie ma spółki wodnej. Do tej pory naprawą rowów melioracyjnych zajmowali się bezrobotni wykonujący roboty publiczne. Ale w tym roku Powiatowy Urząd Pracy zapowiedział, że robót publicznych ze względu na brak pieniędzy nie będzie.
- Spółka wodna będzie mogła występować o dofinansowanie robót melioracyjnych. Może uda nam się pozyskać środki unijne. Będziemy też na bieżąco monitorować stan techniczny urządzeń melioracyjnych - wyjaśnił Adam Czernikiewicz.

Za powołaniem spółki jest Andrzej Wasilewski, rolnik z miejscowości Czarne Wielkie.
- Mam nadzieję, że spółka będzie również pomagać rolnikom w uzyskaniu odszkodowań za zniszczone przez wodę uprawy. Wiem, że wielu rolników ponosi z tego tytułu duże straty - powiedział nam.
Andrzej Wasilewski miał problem z bobrami przez kilka lat. Zwierzęta blokowały rury odprowadzające z pół deszczówkę, gromadziły w studzienkach i kanałach kanalizacyjnych gałęzie. Początkowo rolnicy sami usuwali gałęzie i drzewa tamujące przepływ wody. Oni oczyszczali rów melioracyjny w dzień, a w nocy bobry ponownie budowały tamy.

- To był koszmar. Nie było na nie siły. W jedną noc potrafiły wybudować tamę - wspomina pan Andrzej.
Od roku w Czarnym Wielkim jest spokój. Bobry, tak jak niespodziewanie pojawiły się, tak samo niespodziewanie odeszły. Teraz problemy mają mieszkańcy innych miejscowości w gminie Czaplinek.
Wczoraj kolejnych dwóch rolników, wśród nich sołtys Żerdna Andrzej Popowski, złożyło wnioski o odszkodowanie. Pieniądze za szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta, w tym przypadku przez bobry, wypłaca w imieniu skarbu państwa Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Szczecinie. Ale nie jest to łatwa droga. Na odszkodowania czeka się długo, a w dodatku nie są one w takiej wysokości, jak tego życzyliby sobie rolnicy. Dlatego zdecydowana większość rolników jest za powołaniem spółki wodnej, która będzie dbała o ich interesy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!