Zobacz także: Wizyta w szkole w Polanowie
- Rozpoczął się czas ich wiosennych wędrówek szlakami wodnymi - powiedział nam Tadeusz Lewandowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Karnieszewice. - W ostatnich latach obserwujemy wzrost liczebności bobrów, nie tylko na terenie naszego nadleśnictwa. Jest coraz mniej miejsc, gdzie te zwierzęta nie występują - dodał.
Duże skupisko tych ssaków można spotkać nieopodal miejscowości Kłos i to stamtąd, jak przypuszczają leśnicy, różnymi szlakami wodnymi (głównie rzeką Dzierżęcinką), bobry mogą w stosunkowo prosty sposób przedostać się do centrum miasta. Bo obecność bobrów stwierdzono nawet w Parku Książąt Pomorskich. Specyficznie nadgryzione pnie drzew, często już powalone, to znak charakterystyczny miejsc, w których przebywały bobry.
- To łagodne, sympatyczne zwierzęta. Szukają różnych okazji, by zdobyć pożywienie. Nie zakładałbym, że zagoszczą w mieście na dłużej, bo trudniej tutaj o jedzenie. Chyba, że w okolicach ogródków działkowych. Odnotowujemy przypadki, w których bobry chętnie wyjmują z grządek warzywa - powiedział nadleśniczy. I właśnie tych ogródków działkowych nie brakuje u zbiegu ulic Bosmańskiej i Batalionów Chłopskich, wzdłuż Dzierżęcinki. Otwartym pozostaje więc pytanie, czy bobry tu zostaną na jakiś czas.
- Wiele zależy od przebywających w danej okolicy ludzi, bo to nasz gatunek jest dla tych zwierząt największym zagrożeniem. Bobry mogą też w pewnych okolicznościach wyrządzić sporo szkód, np. na płaskim terenie spiętrzyć wodę, budując tamy. To może doprowadzić do zalania nawet kilku hektarów pól i lasów. A jeśli liczebność bobrów oraz powodowane starty materialne będą zbyt duże, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska może podjąć decyzję nawet o kontrolowanym odstrzale tych zwierząt w danym regionie - podsumował Tadeusz Lewandowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?