Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budynek przy ul. Kazimierza Wielkiego w Koszalinie to ważna karta strażackiej historii. Co dalej z zabytkową strażnicą?

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Dawna, zabytkowa strażnica stoi pusta. Kiedy przekazana zostanie miastu i jakie samorządowcy mają na nią plany?
Dawna, zabytkowa strażnica stoi pusta. Kiedy przekazana zostanie miastu i jakie samorządowcy mają na nią plany? Radek Koleśnik
22 maja otwarta została nowa Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 1 przy Alei Monte Cassino w Koszalinie. Dawna, zabytkowa strażnica stoi pusta. Kiedy przekazana zostanie miastu i jakie samorządowcy mają na nią plany? Tylko pierwsza część tego pytania ma sprecyzowaną odpowiedź.

Do budynku przy ul. Kazimierza Wielkiego w Koszalinie strażacy wprowadzili się w 1927 roku. Charakterystyczna wysoka wieża służyła pierwotnie jako ściana ćwiczeń wysokościowych. Dawniej elewacja frontowa i plac ćwiczeń usytuowane były po stronie zachodniej. Po II wojnie światowej plac główny zlokalizowany został po wschodniej stronie budynku, przy ul. Kazimierza Wielkiego.

22 maja tego roku, podczas wojewódzkich obchodów Dnia Strażaka w Koszalinie, otwarta została nowa siedziby Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 - w budynku przy Al. Monte Cassino. Jej budowa kosztowała blisko 24 mln zł, z czego większość (14,7 mln zł) to środki pochodzące z Programu Modernizacji Służb Mundurowych. Nowa jednostka ma część administracyjną, garażową, wspinalnię strażacką, boisko sportowe oraz 100-metrowy tor przeszkód, gdzie strażacy doskonalą swoje umiejętności.

Budynek przy ul. Kazimierza Wielkiego został pusty.

- Już w lutym 2012 roku miasto Koszalin podpisało umowę z zarządem województwa zachodniopomorskiego oraz Komendantem Miejskim Straży Pożarnej, na mocy której w zamian za teren pod budowę nowej jednostki oraz budowę prowadzącej do niej drogi koszaliński samorząd otrzyma zabytkowy obiekt przy ul. Kazimierza Wielkiego - informuje Robert Grabowski, rzecznik Urzędu Miejskiego w Koszalinie.

Po stronie miasta była budowa ulicy Kopernika, która umożliwia dojazd do strażnicy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 od Alei Monte Cassino. Mierzy ona 140 m. Wykonana została kanalizacja deszczowa, zamontowano oświetlenie uliczne. Sygnalizacja świetlna jest sterowana przez dyżurnego Straży Pożarnej, co umożliwia szybki i bezpieczny wyjazd samochodów ratowniczych i gaśniczych z jednostki.

W sobotę o godz. 11 w Koszalinie rozpoczęły się uroczystości, podczas których strażacy z Koszalina oficjalnie przejęli budowaną w ostatnich latach strażnicę. Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 1 Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie swoją siedzibę ma od dziś przy zbiegu ul. Fałata i  Al. Monte Cassino. Zobacz zdjęcia z uroczystości.

Strażacy z Koszalina oficjalnie przejęli nową strażnicę [WID...

- W lipcu strażacy przetransportowali z dawnej jednostki cały sprzęt. Od tego czasu zarząd województwa ma sześć miesięcy na sfinalizowanie umowy darowizny. Najpóźniej w lutym obiekt przy ul. Kazimierza Wielkiego będzie już własnością miasta - zapowiada Robert Grabowski.

Zlokalizowany w centrum, imponujący architekturą może stać się perełką Koszalina. Jedna kondygnacja podziemna i cztery nadziemne to ponad 1623 metry kwadratowe powierzchni użytkowej. Jakie są plany na ten obiekt?

- Czekamy na podpisanie umów. Prezydent ma plany związane z działalnością kulturalną, ale nic nie zostało jeszcze przesądzone. Z pewnością zaprosimy do rozmów organizacje pozarządowe i wszystkich, którzy będą chcieli się podzielić z nami pomysłami na swoją działalność - dodaje rzecznik ratusza.

W sprawie przyszłości budynku radni miejscy pisali interpelacje, pytania mnożą mieszkańcy, miłośnicy historii Koszalina. W sieci pojawiają się pomysły m.in. na muzeum pożarnictwa. Oficjalnych propozycji nie ma, a miasto czeka na zakończenie części proceduralnej. Pewne jest, że wszystkie prace w obiekcie będą prowadzone pod nadzorem konserwatora zabytków. Sam obiekt będzie wymagał milionowych nakładów inwestycyjnych.

Zawsze jednak charakterystyczny budynek będzie się kojarzył koszalinianom ze służbą, którą od lat Polacy darzą największym zaufaniem.

Warto przypomnieć, że historia koszalińskiej Straży Pożarnej jest długa i bardzo ciekawa. W XVII wieku dorośli mieszkańcy miasta byli zobowiązani brać udział w akcjach gaśniczych. Tę kwestię regulowały wilkierze, czyli statuty uchwalone przed Radę Miejską. Za odmówienie pomocy przy gaszeniu ognia karą mogło być wypędzenie z miasta.

Wielkich pożarów w historii Koszalina było sporo. W 1504 roku ogień ogarnął całe miasto - z wyjątkiem kościoła i trzech domów. Spłonął ratusz i wiele cennych dokumentów tam przechowywanych. W 1575 roku pożar strawił rząd domów przy ul. Młyńskiej - od Rynku aż do Bramy Młyńskiej. Najtragiczniejszy pożar miał miejsce 11 października 1718 roku - z 387 domów spłonęło 317, w tym ponownie ratusz. Zagrożenie było ogromne, bo zapalić mógł się składowany na browar jęczmień (każdy z mieszkańców w tamtych czasach mógł warzyć swoje własne piwo), materiały sukienników.

Palącą nomen omen kwestią było dostarczenie wody. Choć wokół Koszalina były stawy, odległość do źródła wody miała dla czasu reakcji kluczowe znaczenie. Po dwóch latach od wielkiego pożaru przyjechała ekspedycja z Berlina, by poszukać źródła, z którego można było dostarczać wodę na bieżącą konsumpcję i do magazynowania na wypadek pożaru. Przygotowano plan budowy podziemnego wodociągu z wydrążonych bukowych pni z Góry Chełmskiej do Koszalina. Wreszcie była woda!

W XIX wieku w dodatku „Gazety Koszalińskiej” można było przeczytać o niezwykle ważnej funkcji strażnika wieży, czyli osoby, która wypatrywała pożaru. Stróż obchodził wieżę kościelną, po czym dawał sygnał dęciem w róg. Z liczby następujących po sobie dźwięków można było rozpoznać rejon, w którym wybuchł pożar.

Z kolei początki koszalińskiej Ochotniczej Straży Pożarnej wiążą się z Koszalińskim Związkiem Sportowym. Z inspiracji mechanika Carla Ludwiga Graenera w październiku 1865 roku działać zaczęła Sportowa Straż Pożarna. Jednak z powodu wojny prusko-włosko-austriackiej pomysł został zarzucony. Wrócono do niego w 1878 roku i to data, kiedy w Koszalinie powstała OSP. W jej szeregi wstąpiło 40 sportowców, a komendantem został trener gimnastyczny.

Pierwszą sikawkę strażakom podarował pierwszy inicjator powstania OSP - Graener. On też kupił Bramę Młyńską, którą kazał rozebrać, a kamienie wykorzystał do budowy remizy. Najpierw mieściła się w okolicy Parku Książąt Pomorskich przy nieistniejącej już ulicy Przy Małym Wale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo