Budżet obywatelski także dla Świdwina?

Stowarzyszenie Carpe Diem po raz kolejny bierze udział w programie "Masz Głos, Masz Wybór" realizowanym przez Fundację Batorego. Dwa lata temu wprowadziło w Świdwinie inicjatywę uchwałodawczą dla mieszkańców, a w ub. roku prowadziło kampanię zachęcającą do udziału w wyborach i realizowała zadanie "Głosuj Świadomie", za które otrzymała nagrodę "Super Samorząd". Teraz stowarzyszenie planuje informować, a w przyszłości zachęcić mieszkanców i władze do wprowadzenia w Świdwinie budżetu obywatelskiego.

Budżet ten, nazywany również partycypacyjnym, to proces, w którym mieszkańcy decydują o przeznaczeniu części lub całości budżetu danego miasta lub gminy. Idea ta zrodziła się w Ameryce Południowej ponad 20 lat temu, a od kilku lat budżety partycypacyjne wprowadzane są w kolejnych miastach w Polsce.

- Chodzi o jak najpełniejsze włączenie obywateli do procesu współrządzenia i współdecydowania o rozwoju miasta, w jakim kierunku ma się rozwijać, na jakie akcenty powinno się postawić, czy to ma być remont ulicy, czy może budowa ścieżek rowerowych albo placów zabaw - wyjaśnia Piotr Feliński z "Carpe Diem".

Na przykład w tym roku w Koszalinie mieszkańcy będą decydować o tym, na co wydać 1,5 mln złotych już po raz trzeci. Za pieniądze z poprzednich budzetów obywatelskich wybudowano m.in. ścieżkę rowerową wzdłuż części głównej ulicy, deptak przy ul. Dworcowej, boisko przy ogólniaku czy wyposażono w nagłośnienie sale koncertową szkoły muzycznej.

Piotr Feliński tłumaczy, że wprowadzenie budżetu obywatelskiego w Świdwinie należałoby rozumieć jako formę konsultacji społecznych w sprawie przeznaczenia części budżetu miasta na wskazane przez mieszkańców projekty o charakterze lokalnym. Projekty te musiałyby być zgodne z zadaniami samorządu.

Na pytanie dlaczego mieszkańcy Świdwina mieliby bezpośrednio decydować, w jaki sposób będą wydawane pieniądze z budżetu miasta, Piotr Feliński odpowiada: - Dlatego, że to ich własne pieniądze. Środki, którymi dysponuje miasto, nie należą do radnych, czy burmistrza. To mieszkańcy są autentycznymi gospodarzami miasta. Problem w tym, że rzadko są oni świadomi swojej pozycji. Ale budżet partycypacyjny to nie tylko korzyści dla mieszkańców, zyskują też władze. Częściowe uspołecznienie budżetu rozwija dialog i poprawia komunikację z mieszkańcami, co podnosi poziom zaufania mieszkańców do władz. Budżet wpływa także na zmianę postrzegania roli mieszkańców, którzy zaczynają dostrzegać swoje własne interesy. Upublicznienie procesu tworzenia budżetu, przyczynia się do większego zrozumienia dla pracy władz samorządowych.

Jaką kwotę można by przeznaczyć na budżet obywatelski w Świdwinie? Tego Piotr Felińśki na razie nie precyzuje.
- Zresztą nie to jest teraz najważniejsze - mówi. - Na razie musimy skupić się na rozmowach z mieszkańcami, organizacjami społecznymi, radami osiedli, władzami. Mam nadzieję, że wspólnie uda się nam wypracować takie procedury, które wszystkich usatysfakcjonują. Na pewno będziemy korzystać ze wsparcia merytorycznego Fundacji Batorego.

Opinia

Jan Owsiak, burmistrz Świdwina: - Jestem zwolennikiem takiego wydawania pieniędzy, jeśli jest to sensowne i racjonalne. Ale Świdwin to nie Koszalin, czy inne miasta, gdzie budżety są dużo większe i gdzie można wyasygnować większą kwotę na pomysły, które mają mieszkańcy. Rok temu wypowiedziałem się na sesji odnośnie możliwości wprowadzenia budżetu obywatelskiego. Założenia są takie, że projekt budżetu na rok 2016 będzie przewidywał takie wydatki. Doceniam inicjatywy mieszkańców, które są czasami zbieżne z tymi, które mamy w planach. Jak w każdym samorządzie jest pewna lista rzeczy, które trzeba zrobić, na które mieszkańcy czekają latami. Działamy na zasadzie priorytetów, w związku z tym nie jestem w stanie przewidzieć kwoty, którą będzie można przeznaczyć na budżet obywatelski.