Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Szczecinka o psich kupach. Odważnie

Rajmund Wełnic
Małe psy – mniejszy problem, duże… hmm większy.
Małe psy – mniejszy problem, duże… hmm większy. Fot. Rajmund Wełnic
Po śnieżnej zimie problem psich odchodów w Szczecinku uderzył - dosłownie - z całą mocą. Zanosi się jednak na to, że główny ciężar sprzątania po psach spadnie na barki Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, choć to właściciele czworonogów mają taki obowiązek.

Komentarz

Komentarz

Sam psa mam i także uważam, że łapanki na właścicieli psów do niczego nie doprowadzą. Burmistrz - także właściciel psa - mieszka w Trzesiece, do niedawna leżącej w gminie wiejskiej, gdzie nie obowiązywał nakaz sprzątania po czworonogach. Teraz to już jednak miasto i obwiązują tu lokalne uchwały. I pewnie sąsiedzi podglądają, czy burmistrz na spacerze z psem schyli się po to, co ten zostawi. I - jako psiarz - proponuję, aby zmienić nieżyciowy przepis, który szacunku do prawa specjalnie nie uczy. Tym bardziej, że każdy przyłapany na niesprzątnięciu będzie mógł przytoczyć stanowisko włodarza miasta.

Dyskusję nad problemem psich kup, którym usiane są trawniki i skwery nie tylko w Szczecinku wywołało niewinne z pozoru pytanie przewodniczącego Rady Miasta Wiesława Suchowiejko - ile osób zostało ukaranych lub pouczonych za niesprzątnięcie po swoim czworonogu. W Szczecinku bowiem od ładnych już kilku lat obowiązuje przepis, iż właściciele psów mają zbierać to co zwierzaki zwykły zostawiać "niezwłocznie", gdy to zrobią.

Tyle teoria, bo jak wygląda praktyka, można się przekonać wychodząc na spacer. Kup mamy zatrzęsienie. Mało kto po swoich psach sprząta. I pewnie nic tu się szybko nie zmieni, bo burmistrz Jerzy Hardie-Douglas odpowiadając na pytanie szefa Rady dał właścicielom psów swego rodzaju "rozgrzeszenie". - Od początku uważałem, że przepis nakazujący sprzątanie po psie jest martwy i nie do wyegzekwowania - mówił. Zdaniem burmistrza karanie przez strażników pojedynczych osób przyłapanych na "gorącym uczynku" problemu nie rozwiąże, a jedynie wzbudzi w nich poczucie krzywdy, bo przecież zgoła nieliczni, czy wręcz nikt, po psie nie sprząta. - To walka z wiatrakami - mówił J. Hardie-Douglas. - To zadanie dla PGK i myślę, że w ciągu miesiąca sytuacja zostanie opanowana.

W. Suchowiejko upierał się, że osoby sprzątające po psach w Szczecinku jednak są. I nawet je zna. - No to ja nigdy ich nie widziałem, chyba się chowają - odparł burmistrz wywołując ogólną wesołość wśród radnych, którym zresztą wypomniał, że wątpi, aby ci posiadający psy sprzątali po nich.

- Jeżeli prawa nie można egzekwować, to je zmieńmy - nie rezygnował przewodniczący Rady Miasta. - Nie nawołuję do niestosowania prawa - odpierał zarzut burmistrz i dodawał, że zwyczaj sprzątnięcia po psie jeszcze w naszym społeczeństwie się nie wytworzył i dojście do niego zajmie nam trochę czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!