Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burzliwe obrady w Kołobrzegu

Monika Makoś [email protected]
Gdy okazało się, że radni nie zajmą się projektami uchwał, o które walczy Radzikowo, mieszkańcy tej dzielnicy wnieśli na salę transparenty. Po sesji zapowiedzieli, że nie przestaną walczyć o swoją sprawę.
Gdy okazało się, że radni nie zajmą się projektami uchwał, o które walczy Radzikowo, mieszkańcy tej dzielnicy wnieśli na salę transparenty. Po sesji zapowiedzieli, że nie przestaną walczyć o swoją sprawę. Fot. RD
Na wczorajszej sesji Rady Miasta mieszkańcy Radzikowa nie kryli zawodu. Pod adresem władz Kołobrzegu i radnych padły zarzuty o nastawianie ludzi przeciwko sobie i łamanie zasad demokracji.

Przed sesją kołobrzeskiej Rady Miasta na chwilę zrobiło się naprawdę nerwowo. Na obradach pojawili się bowiem nie tylko mieszkańcy Radzikowa, protestujący przeciwko instalacjom do utylizacji odpadów w ich dzielnicy. Przyszli też pracownicy miejskiego zakładu zieleni, którzy są zatrudnieni w kompostowni i boją się, że protestujący doprowadzą do jej zamknięcia.

- To jest nastawianie ludzi przeciwko sobie. Ci ludzie myślą, że my chcemy pozbawić, ich pracy. A przecież tak nie jest. My chcemy przenieść kompostownię w inne miejsce, a nie ją likwidować - mówiła Jolanta Antczak z komitetu społecznego mieszkańców Radzikowa.

Chwilę później po sali rozeszła się informacja, że przewodnicząca Rady Miasta Urszula Dżega-Matuszczak chce wyprosić mieszkańców z sali i pozostawić tylko kilkuosobową delegacje. Skończyło się jednak na poproszeniu o usunięcie z sali transparentów.

- To jest łamanie zasad demokracji! Przecież nie żyjemy w państwie totalitarnym - oburzał się Michał Pyrczak, który chciał na salę wnieść tablice z napisami "Uzdrowisko czy śmietnisko" i "Chcemy godnie żyć". Mężczyzna mieszka 300 metrów od kompostowni. Jest rencistą, skarży się na pogorszenie zdrowia. Jego zdaniem sporą część odpowiedzialności za jego stan zdrowia ponoszą właśnie trujące, jego zdaniem, instalacje do utylizacji odpadów.

Wczorajsza sesja zakończyła się przyjęciem projektów uchwał tylko w sprawie modernizacji miejskiej oczyszczalni i kompostowni. Dla mieszkańców Radzikowa to za mało. Od początku walczą o przeniesienie kompostowni w inne miejsce i o zablokowanie prywatnych biospalarni i biogazowni, które mają tam również przetwarzać odpady.

Radni opozycji próbowali jeszcze w ostatniej chwili wprowadzić pod obrady projekty, o które apeluje Radzikowo. Zresztą obietnicę taką mieszkańcy usłyszeli na ostatniej specjalnej sesji na początku marca. Mająca jednak większość w radzie Platforma Obywatelska skutecznie to wczoraj uniemożliwiła - wstrzymując się od głosu lub głosując przeciw.

- Nie ma miejsca, w które można by przenieść kompostownię - przekonywał prezydent Janusz Gromek. - Szukałem takiej lokalizacji. Rozmawiałem z wójtami gmin i choć wszyscy wytwarzają śmieci, to nikt ich u siebie nie chce. W sprawie biogazowni i biospalarni prezydent uznał, że nie może decydować o likwidacji prywtanych firm.

W programie sesji było w sumie jeszcze 11 projektów uchwał. Radni zgodzili się między innymi na przystąpienie do międzygminnego porozumienia w sprawie gospodarki odpadami. Chodzi o zakład termicznej utylizacji odpadów, który buduje Koszalin. Kołobrzeg mógłby oddawać tam swoje śmieci od 2013 roku. Oczywiście jeśli inwestycja dojdzie do skutku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!