Mecz rozpocznie się 1 kwietnia o godzinie 15.00 na stadionie przy ul. Śliwińskiego.
- Chcąc realnie myśleć o utrzymaniu, musimy wygrać wszystkie mecze rozgrywane u siebie - mówi Grzegorz Lewandowski, trener Kotwicy. Kołobrzeżanie w tym spotkaniu będą musieli poradzić sobie bez Artura Szymczyka, który przed tygodniem w Popowie, w pojedynku z zespołem rezerw wroneckiej Amiki, został ukarany czerwoną kartką. - Na dodatek Artur Kowalczyk narzeka na uraz pachwiny i jego występ jest niepewny. Na pewno ja nie pojawię się na murawie. Wczoraj podczas treningowej gierki odnowiła mi się kontuzja i zamiast myśleć o graniu musze pomyśleć o operacji. W tym sezonie najpewniej już nie wyjdę na boisko - mówi Lewandowski.
Dla Kotwicy będzie to drugi tej wiosny pojedynek. W pierwszym przegrali z Amiką 1:2. - Trochę boli ten fakt, bo mogliśmy z tego gorącego wyjazdu przywieźć co najmniej punkt, ale teraz musimy skoncentrować się na najbliższym przeciwniku, a to będzie niezwykle trudny rywal - mówi Lewandowski.
Cartusia podobnie jak Kotwica w zimowej przerwie przemeblowała skład. W zespole pojawiło się aż 9 nowych graczy. Najwartościowszym nabytkiem drużyny ze stolicy Kaszub wydaje się być napastnik Dariusz Patalan. "Patigol", jak nazywają go kibice, odrzucił propozycję gry w drugoligowym Radomiaku i znalazł się w Cartusii. Innym cennym nabytkiem rywala "Kotwy" jest z pewnością Przemysław Boldt. Do Kartuz ten obrońca przyjechał z drużyny TKP Toruń. Trener Jarosław Kotas postarał się także o perspektywicznych graczy. Wśród tych na wyróżnienie zasługuje Piotr Tusk (ostatnio grał w ekipie Kaszub Połchowo).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?