W "Bogusławce" znajdowały się kiedyś zakłady cukiernicze oraz fabryka przetwórstwa rybnego C. Waldemanna. Dziś w podziemiu jest restauracja, a na piętrze znajduje się pracownia architektoniczna. By doszło do ewentualnego remontu elewacji, w kosztach powinni uczestniczyć wszyscy współwłaściciele. Prace budowlane przeprowadzone muszą być zgodnie z zaleceniami Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Oprócz wspomnianej "Bogusławki" czytelnicy często wskazują na stan kamienicy przy ul. Zwycięstwa 149, czy budynek po byłym Empiku przy ul. Zwycięstwa. W przypadku dawnego Empiku, o czym pisaliśmy w sierpniu ubiegłego roku, miasto wydało pozwolenie na budowę mieszkań z miejscami parkingowymi. Na razie nic się nie dzieje w związku z tą inwestycją.
Wspomniane nieruchomości znalazły się w rękach prywatnych inwestorów.
- Czy da się ich zmusić do tego, by coś z tymi nieruchomościami zrobili? Jak wygląda kwestia zabezpieczenia takich obiektów? Centrum miasta straszy, a niektórzy prywatni właściciele w ogóle się nie kwapią, by to zmienić - zwracają uwagę czytelnicy.
- Niestety, jedyne co możemy zrobić, to naciskać na tych właścicieli, by dbali o bezpieczeństwo i czystość - przyznał Grzegorz Śliżewski z biura prasowego ratusza.
- Wspomniane nieruchomości nie były nawet bezpośrednio kupowane od miasta. Nie mamy narzędzi prawnych, by zmusić prywatnych zarządców do tego, by coś z tym zrobili. W tym akurat względzie mamy związane ręce. Ci, którzy takie nieruchomości kupują, przeważnie traktują je jak lokatę kapitału. Natomiast jeśli otrzymujemy sygnały, że budynek w jakiś sposób stwarza zagrożenie, albo że na jego terenie przebywają osoby nieuprawnione, to reagujemy. Jakiś czas temu osoby bezdomne urządziły sobie na terenie dawnego Empiku tzw. squat, ale po interwencji straży miejskiej zabezpieczono to miejsce, by nie wchodziły tam osoby postronne. A po naszej interwencji właściciel kamienicy przy ul. Zwycięstwa zabezpieczył sypiącą się elewację siatką - wyjaśniał rzecznik.
- Mamy instrumenty prawne do tego, by kontrolować i wzywać właścicieli budynków do tego, by były odpowiednio zabezpieczone i nie stanowiły zagrożenia - powiedziała nam z kolei Aleksandra Ziółkowska z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Koszalinie.
- Właściciele wiedzą, że jeśli dojdzie do wypadku na ich terenie, mocno to ich obciąży, więc starają się pilnować i reagują, gdy sytuacja tego wymaga.
Jak słyszymy w urzędzie, inspektorzy sami patroli nie przeprowadzają, bo wąska obsada kadrowa na to nie pozwala, ale jeśli sygnały otrzymają lub sami przy okazji coś zauważą - reagują.
- Tak też będzie w przypadku wspomnianego przez pana budynku po dawnej "Bogusławce". Sprawdzimy, co tam się dzieje i w razie konieczności poprosimy właściciela o protokoły - zapowiadają w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Koszalinie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?