W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o apelu, jaki wystosowało sanatorium Dukat w Dąbkach do m.in. Ministerstwa Zdrowia oraz Narodowego Funduszu Zdrowia. W liście napisano prośbę o skrócenie trwającego turnusu sanatoryjnego w trybie natychmiastowym.
Przypomnijmy, że kilka dni przed wprowadzeniem w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego do Uzdrowiska Dąbki przyjechali kuracjusze na kolejny turnus. W momencie, gdy ogłoszono stan zagrożenia wielu z pacjentów opuściło ośrodek, część jednak została twierdząc, że w sanatorium będzie im znacznie lepiej i bezpieczniej. Tego typu wypowiedzi usłyszeliśmy od dwóch anonimowych kuracjuszy, którzy zadzwonili do naszej redakcji po pierwszej publikacji, która ukazała się na darlowo.naszemiasto.pl.
Władze sanatorium w obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa zachęcały pozostałych w budynku pacjentów do dobrowolnego opuszczenia obiektu. Argumentowano to przede wszystkim względami bezpieczeństwa zarówno kuracjuszy, jak i personelu. Dodać trzeba, że część zabiegów już wtedy nie mogła się odbywać.
W efekcie w minioną sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że zaprzestaje się udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju lecznictwo uzdrowiskowe pacjentom przebywającym w sanatoriach. W weekend ostatni pacjenci musieli opuszczać wszystkie sanatoria, w tym także te w Dąbkach. Wszyscy mieli odpowiedni czas na opuszczenie budynku.
Teraz właściciele sanatoriów czekają na wsparcie rządu.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?