Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dominik Jawilak: Z zawodem trafiłem w dziesiatkę

Inga Domurat [email protected]
Dominik Jawilak z Redła,od 12 lat pracuje w połczyńskim szpitalu. Jest jedynym pielęgniarzem w powiecie świdwińskim. Fot. Inga Domurat
Dominik Jawilak z Redła,od 12 lat pracuje w połczyńskim szpitalu. Jest jedynym pielęgniarzem w powiecie świdwińskim. Fot. Inga Domurat
Dominik Jawilak jest jedynym pielęgniarzem w połczyńskim szpitalu, ale nie dlatego został zauważony przez naszych Czytelników.

Zgłoszono go do naszego plebiscytu jako kandydata do tytułu w kategorii Najpopularniejszy Pielęgniarz, Pielęgniarka i Położna. Kiedy się o tym dowiedział, był mile zaskoczony.

Dominik Jawilak zdaje sobie sprawę, że wykonuje zawód, który nie jest popularny wśród mężczyzn. Zdominowały go kobiety.

- Ale nie mam z tego powodów żadnych forów. Mam takie same obowiązki, jak moje koleżanki pielęgniarki. Myję pacjentów, podaję im leki, robię zastrzyki, wykonuję iniekcje. Wszystko. Pracuję 12 lat w zawodzie, od początku na oddziale wewnętrznym połczyńskiego szpitala. Teraz często dyżuruję w oddziałowych poradniach endoskopii i kardiologii. Nie narzekam, koleżanki nie dają mi w kość - mówi z uśmiechem pan Dominik.

Zanim został pielęgniarzem, miał zupełnie inne plany zawodowe. Skończył zawodówkę rolniczą w Świdwinie, potem technikum hodowli zwierząt w Tychowie. Tu poznał swoją żonę, a obecnie matkę ich dwóch synów: 6-letniego Marcina i 9-letniego Mateusza.

Kończąc technikum, już wiedział, że uczy się tu tylko po to, by zrobić maturę.

- Pegeery już wtedy zostały zlikwidowane, na szybkie znalezienie pracy nie było więc co liczyć, a poza tym, zacząłem coraz bardziej nabierać pewności, że rolnikiem to ja raczej nie będę - opowiada.

- Poszedłem na pielęgniarstwo do Szczecinka, zacząłem pracować w szpitalu i odkryłem, że to jest moje powołanie. Tu czuję się potrzebny, wiem, że mogę pomóc, że zapominam o swojej nieśmiałości, że potrafię nawiązywać kontakt z pacjentami i widzę, że oni właśnie tego oczekują. To naprawdę miłe. Ta moja opiekuńczość przenosi się na grunt rodzinny. To dobra strona bycia pielęgniarzem, choć jest i ta zła.

Trudno tak natychmiast odciąć się od pracy, wracając do domu. Z pacjentami, którzy na oddziale leżą długo albo często tu wracają jesteśmy w jakiś sposób związani. Jesteśmy dla siebie rozpoznawalni, rozmawiamy ze sobą, wiem o ich chorobach.

Niedawno Dominik Jawilak zrobił licencjat z pielęgniarstwa w Bałtyckiej Wyższej Szkole Humanistycznej w Koszalinie. Nie wyobraża sobie innej pracy. - Z zawodem trafiłem w dziesiątkę - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!