- W nocy z soboty na niedzielę wiatr powalił na tory cztery dorodne drzewa - mówi Andrzej Kisiel, rzecznik Towarzystwa Miłośników Koszalińskiej Wąskotorówki. - Dwa z nich spadły na torowisko pomiędzy stacjami Bonin i Manowo, a pozostałe runęły na odcinku Manowo - Rosnowo.
Drzewa całkowicie zatarasowały torowisko i potrzebna była interwencja wolontariuszy Towarzystwa Miłośników Koszalińskiej Wąskotorówki, którzy usunęli przeszkody i udrożnili torowisko. - Było to szczególnie ważne, bo co prawda kolej nie prowadzi teraz rozkładowych kursów do Manowa, a jedynie na zamówienie, ale w tych dniach odbywały się prace związane z odbudową torowiska do Rosnowa oraz kursy pociągu roboczego z materiałami - dodaje Andrzej Kisiel. - Był to pierwszy przypadek w historii Towarzystwa Miłośników Koszalińskiej Wąskotorówki, kiedy jednocześnie tak wiele drzew runęło na tory.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?