Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa psy w pełnym słońcu pilnowały pola. Już są bezpieczne

Joanna Krężelewska
- W szczerym polu, imitacja budy przykryta blachą, Dziś nie miały sił nawet wyjść z budy - o stanie psów alarmował internauta
- W szczerym polu, imitacja budy przykryta blachą, Dziś nie miały sił nawet wyjść z budy - o stanie psów alarmował internauta Czytelnik
Szybka reakcja ludzi, interwencja służb i... długa rozmowa z właścicielem - saharyjskie upały dwa wielkie futrzaki spędzą już w cieniu.

Na [email protected] otrzymaliśmy maila z prośbą o interwencję. Internautka poinformowała nas, że we wsi Grzybnica w gm. Manowo przy krajowej "jedenastce", na środku pola ziemniaków, w dramatycznych warunkach trzymane są dwa duże psy w typie owczarków kaukaskich. W - nazwijmy to szumnie - budzie z kilku desek, płyt i blach chroniły się przed słońcem i upałem. Na zdjęciach nie widać nawet miski z wodą.

Internautka o sprawie poinformowała policję. Włączyły się w nią również inne służby. - Interwencję podjęliśmy wspólnie z lekarzem weterynarii, pracownikiem Urzędu Gminy w Manowie i przedstawicielką Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - potwierdza inspektor Jarosław Perczyński ze Straży Gminnej w Manowie. - Właściciel zwierząt został pouczony, jakie konsekwencje prawne grożą mu za przetrzymywanie psów w takich warunkach. Zobowiązał się do tego, że więcej psy na polu się nie pojawią. Szczególnie podczas upałów. Weterynarz ocenił, że stan zdrowia zwierząt jest dobry.

Okazało się, że właścicielem psów jest starszy, 80-letni mężczyzna. Jak twierdził, nie był świadomy, na jakie niebezpieczeństwo naraża swe psy. Rankiem wyprowadzał je na pole, by strzegły ziemniaków przed dzikami. Zapewniał, że wodę psom przynosił. Wieczorem zabierał je do gospodarstwa, gdzie mają lepsze budy. - Już wczoraj tam właśnie, w cieniu, na podwórku przy domu, w dobrych warunkach pozostały. Będziemy kontrolować, czy psom nie dzieje się krzywda - zapewnił strażnik gminny.

Podstaw do odebrania psów nie było. Właściciel, który sam jest pod opieką ośrodka pomocy, zapewnił, że psy są do niego ogromnie przywiązane, a on do nich. To, co zatem można dla nich zrobić, to pomóc. - Dziś jeszcze zawiozę do Grzybicy worek karmy dla psów - zapowiedziała Bogumiła Tiece, inspektor TOnZ. Jeśli ktoś z Czytelników zechce pomóc właścicielowi w utrzymaniu zwierząt, może przekazać karmę do koszalińskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt Leśny Zakątek - inspektorzy zawiozą ją właścicielowi. Wystarczy powiedzieć, że prosimy o przekazanie karmy dla psów z Grzybnicy.

- Dotąd psy te karmione były... chlebem. Często obserwujemy na wsi brak świadomości potrzeb zwierząt. Karmione są kiszonymi ogórkami, obierkami ziemniaków. Staramy się pomagać właścicielom, a przede wszystkim uświadamiać ich, jakiego rodzaju opieki pies potrzebuje - podkreśla inspektor TOnZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!