Na razie wszyscy uczą się hybrydowo: połowa z domu, połowa w szkole. I zmiana.
W takim nauczaniu hybrydowym chodzi o to, by co najmniej połowa uczniów z danej szkoły miała zajęcia stacjonarnie w szkole, a pozostała - zdalnie. Rządzący tłumaczą to tym, by można było ograniczyć liczbę uczniów w poszczególnych placówkach, minimalizując ryzyko zakażenia. Zadaniem dyrektorów szkół jest zaś wdrożenie odpowiednich procedur - od poinformowania wszystkich zainteresowanych (dzieci, rodziców, pracowników szkoły) o zmianach, przez podział klas, po dostosowanie placówki do aktualnych zasad sanitarnych.
Czytaj także: Uczniowie klas 1-3 wracają do koszalińskich szkół. Część obostrzeń luzowana
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?