- Do tej pory było spokojnie, ale teraz dziki stały się trochę odważniejsze i myszkują po naszych śmietnikach - pokazują filmiki z nagranymi zwierzętami, które błąkają się wśród zabudowań, nasi rozmówcy.
Zwierzęta biegną wzdłuż ul. Irlandzkiej, widziane były też na ul. Brytyjskiej i na ul. Maltańskiej. Na jednym z filmików widać, jak dzik wbiega też na czyjeś podwórko ul. Portugalskiej. - Rozdarte worki ze śmieciami i poprzewracane kosze to już jest norma na naszym osiedlu - słyszymy.
Wcześniej dziki widziano też w innych miejscach miasta, m. in. na osiedlu Morskim, na Rokosowie i w Kretominie. Nasi Czytelnicy nagrywali filmiki z dzikami przechadzającymi się ul. Wierzbową, Hebanową, Zieloną, Gerberową, Świerkową.
- Zwłaszcza sytuacja na Rokosowie jest wręcz dramatyczna - alarmował niedawno nasz Czytelnik. - Uprzejmie proszę o podjęcie działań zanim dojdzie do tragedii. Masowe występowanie dzików na Rokosowie i Lubiatowie jest bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa mieszkańców naszej okolicy - podkreślił.
Miasto ma podpisaną umowę z uprawnioną firmą na odławianie dzików. Co ważne, w mieście nie wolno prowadzić odstrzału zwierzyny. Można ją rzeczywiście tylko odławiać. Choć to prawda, że większość z tych zwierząt i tak ostatecznie zostaje zlikwidowana.
Pierwsza umowa obejmowała odłowienie 40 sztuk dzików i została bardzo szybko zrealizowana. - Przez cały okres trwania tej umowy w pobliżu osiedla Morskiego, na ulicy Batalionów Chłopskich była postawiona i monitorowana całodobowo pułapka żywołowna. Tylko w tej lokalizacji zostało odłowionych 28 dzików - słyszymy w ratuszu.
22 maja miasto zawarło umowę na odłów kolejnych 40 dzików. Zadanie zostało powierzone firmie Lupar ze Szczecina. Już w pierwszym tygodniu wykonywania działań zostało odłowionych 14 dzików z osiedla Rokosowo. Według szacunków w rejonach południowych, graniczących z miastem, liczba dzików przekracza nawet 160 osobników. Tymczasem od początku 2023 roku na terenie Koszalina zostało odłowionych 80 dzików.
Prezydent Koszalina wydał też niedawno decyzję na odłów 30 dzików bytujących na terenach wojskowych, leżących w granicach miasta. Koszt takich odłowień jest spory, wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych. - Na bezpieczeństwie mieszkańców miasto nie będzie jednak oszczędzać - zapewniono nas. Eksperci przypominają, byśmy jednak nie dokarmiali dzikich zwierząt - a jest to nagminne - i zamykali swoje posesje, przede wszystkim dostęp do śmietników. - Jeśli dziki nie będą miały dostępu do pożywienia, a te nasze śmieci są dla nich atrakcją, powinny przestać przychodzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
