Edward Grzegorz Funke z nagrodą od Fotoklubu

W ubiegłym roku fotografik świętował jubileusz - 70. urodziny. Z tej okazji przygotował dla mieszkańców Koszalina wyjątkowy prezent - zaprosił na wystawę "Moja podróż. Przez sześć kontynentów do Swisłoczy". Opublikował pod tym samym tytułem również album, na który złożyły się wybrane fotografie z bogatej niezwykłej podróży, jaką jest życie koszalinianina.

Niezwykłej nie tylko dlatego, że fotografik odwiedził wraz z żoną około 50 krajów na sześciu kontynentach. Niezwykłej nie tylko dlatego, że swą pasją uczynił człowieka i to za jego portretem zjeździł świat wzdłuż i wszerz. Niezwykłej również dla tego, że tym co robi, postanowił się dzielić z innymi. I tak jego romans ze sztuką nie kończy się na fotografowaniu i prezentowaniu swych prac. W 2004 roku otworzył w Koszalinie Autorską Galerię Fotografii. Sprowadzał do niej wystawy, które można było oglądać zupełnie za darmo.

- Ostatni rok był dla mnie czasem bardzo intensywnej pracy., ale już w tym roku galeria znów będzie działać - mówi koszalinianin. I - a jakże inaczej - ma na nią kolejny pomysł: - Tendencje na świecie są takie, by organizować wystawy trzydniowe. Najwięcej osób przychodzi bowiem na wernisaż, a z każdym kolejnym dniem widzów jest coraz mniej. Wystawy są więc organizowane częściej, ale są krótsze - mówi.

Galeria to jeszcze nie wszystko. W 2009 roku Edward Grzegorz Funke powołał do życia Bałtycką Szkołę Fotografii, wreszcie reaktywował Międzynarodowy Przegląd Fotografii "Złota Muszla". Jest też kolejny pomysł. - Archiwum Państwowe jest zainteresowane podjęciem tematu przedwojennych fotografów w Koszalinie. Zbieram dawne materiały o mieście i mam w kolekcji wspaniałe fotografie. Warto przybliżyć ich autorów - mówi artysta.

Skąd czerpie energię dla tylu projektów? - Moją muzą i wsparciem jest żona Krystyna. Ważne jest też podejście do życia - nie wolno narzekać, trzeba iść do przodu! - podkreśla.