MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Efekt lekceważenia: Piłka ręczna Gwardia Koszalin - Szczypiorniak Olsztyn 22:22 (11:14)

(kmb)
7. kolejka II ligi mężczyzn nieudana dla koszalińskich szczypiornistów. Podopieczni Mariusza Wnuka w ostatniej minucie uratowali remis, choć wcześniej nic nie wskazywało na to, że zdołają urwać rywalom nawet jeden punkt.
7. kolejka II ligi mężczyzn nieudana dla koszalińskich szczypiornistów. Podopieczni Mariusza Wnuka w ostatniej minucie uratowali remis, choć wcześniej nic nie wskazywało na to, że zdołają urwać rywalom nawet jeden punkt. sxc.hu
7. kolejka II ligi mężczyzn nieudana dla koszalińskich szczypiornistów. Podopieczni Mariusza Wnuka w ostatniej minucie uratowali remis, choć wcześniej nic nie wskazywało na to, że zdołają urwać rywalom nawet jeden punkt.

Od pierwszych minut widać było zawziętą, wyrównaną grę, ale jednocześnie pełną niedokładności przy podaniach i oddawanych rzutach. Mimo to około 8. minuty zaczęła krystalizować się przewaga gospodarzy, którzy w tej fazie meczu prowadzili 7:3. Duża w tym zasługa Dawida Gryzio, który pewnie wybronił kilka groźnych rzutów. W 16. minucie ekipa z Olsztyna doprowadziła do wyrównania, wcześniej zdobywając trzy kolejne gole. Gwardziści wyraźnie zwolnili, zaczęli grać ospale i niedokładnie. Jakby tego było mało, Szczypiorniak zdobywał następne bramki, w 19. minucie prowadząc 10:8. W szeregi podopiecznych Mariusza Wnuka wkradła się nerwowość i dekoncentracja. Głupie straty, pudła w klarownych sytuacjach, częste faule - tak wyglądała gra Gwardii przez większą część pierwszej połowy.

Obraz gry w drugiej części niewiele się zmienił. Choć Gwardia zaczęła szybko i zdecydowanie, to kroku dotrzymywał jej Szczypiorniak, nie pozwalając się dogonić. Trzypunktowa przewaga gości mogłaby być nawet wyższa, ale na wysokości zadania stawał między słupkami Mirosław Bugaj. Tego dnia koszalińscy szczypiorniści nie mieli siły przebicia. Ich gorszy dzień bezwzględnie wykorzystywała ekipa gości. Do tego dochodziły dwuminutowe kary. Między 43 a 45 minutą Gwardia grała nawet bez dwóch zawodników, bo wykluczeni zostali dyskutujący z sędzią Łukasz Czerwiński i faulujący Michał Nowicki. Ten ostatni dostał zresztą w 52. minucie czerwoną kartkę. Jakby tego było mało, dwie minuty później, "czerwo" zobaczył również Piotr Prudzienica. Mimo tego gospodarze zgotowali kibicom niezwykle emocjonującą końcówkę spotkania, bo rzucili się ataku i doprowadzili do wyrównania. Szkoda, że z takim zaangażowaniem nie walczyli wcześniej, bo na zdobycie zwycięskiego gola zabrakło już czasu.

- Nie potrafiliśmy poradzić sobie w obronie, w ataku graliśmy z kolei bez zrozumienia, często wybierając bezsensowne rozwiązania - powiedział trener Mariusz Wnuk. - Bramkarze robili co mogli, ale zwłaszcza w pierwszej połowie nasza obrona im po prostu przeszkadzała. Nasza gra była chyba efektem lekceważenia przeciwnika, trudno to inaczej wytłumaczyć. Problem leży przede wszystkim w głowach zawodników. Złapaliśmy zadyszkę i teraz musimy popracować nad tym, by z niej wyjść. Trzeba wydobyć z chłopaków to, co mają najlepsze, tym bardziej, że wkraczamy w najważniejszą część tej rundy - podsumował trener Wnuk.

Gwardia Koszalin - Szczypiorniak Olsztyn 22:22 (11:14)
Gwardia: Gryzio, Bugaj - Ludian 4, Chojnacki, Felsztigier 2, Brzeziński, Tołłoczko 3, Czerwiński 3, Sz. Kamiński 1, Prudzienica 5, Nowicki 2, Laskowski 1, Goerig, Jakutowicz 1, Szpak.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!