Ekstraklasa mężczyzn: AZS - Sportino 97:69

Początek meczu nie wskazywał na to, że zakończy się on pogromem Sportino. Goście dobrze spisywali się w obronie i w ataku, obejmując prowadzenie 7:2 po 3. minutach gry.

Później po trzech celnych rzutach z dystansu Łotysza Timermanisia było nawet 24:16 dla Sportino. AZS zniwelował straty do 3 pkt, a w drugiej kwarcie opanował sytuację. Dwa trafienia Dante Swansona dały pierwsze prowadzenie w spotkaniu 28:26. Przez kolejne kilka minut koszykarze z Sportino starali się dotrzymywać kroku akademikom i do przerwy przegrywali tylko 4 punktami.

Druga połowa nie przyniosła już większych emocji. Spotkanie było jednostronne, a dominacja akademików nie podlegała dyskusji. Szczególnie dobrze wyglądała gra koszalińskiej drużyny na tablicach. AZS zmiażdżył przyjezdnych w walce o zbiórki (42-19), a na tablidach dzielił i rządził Metelski, który zanotował pierwsze w barwach AZS double-double (11 pkt, 10 zb. w tym 7 w ataku).

W końcówce kwarty przewaga AZS przekroczyła 15 pkt, a po trójce Mojiki było 17 "oczek" różnicy. W czwartej kwarcie nadal oglądano jednostronne widowisko w 36. min po trójce Bogdana przewaga AZS sięgnęła najwyższych w meczu 31 pkt (90:59). W końcówce spotkania trener Jeff Nordgaard mógł pozwolić sobie na grę drugą piątką.

- Pierwsza połowa nie wskazywała na to, że odniesiemy tak wysokie zwycięstwo. Złapaliśmy jednak wiatr w żagle i dominowaliśmy niemal w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła - powiedział po meczu środkowy Adam Metelski.

AZS Koszalin - Sportino Inowrocław 97:69 (23:26, 23:16, 24:11, 27:16)

AZS: Swanson 22 (4x3, 6 zb., 5 as.), Milicic 10 (2x3), Reese 8 (7 zb.), Arabas 7, Oduok 4 (4 zb.) - Mojica 13 (3x3, 5 zb.), Metelski 11 (10 zb.), Ł. Diduszko 10 (1x3), Łuszczewski 7 (1x3), Bogdan 5 (1x3), Urbański 0, Strach 0.

Sportino: Lee 15 (5 zb., 5 as.), Timermanis 12 (4x3), E. Miller 8 (1x3, 4 as.), Landry 4, Żytko 4 - Gomez 14 (1x3, 5 zb.), Obrzut 12, Crenshaw 0, Świderski 0, Witos 0.