Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal nauki na Politechnice Koszalińskiej [wideo, zdjęcia]

Joanna Krężelewska [email protected]
- Robota, żeby na przykład jeździł, trzeba zaprogramować, używając komputera - tłumaczyli eksperci od robotyki. Dzieci przekonały się, że najpierw muszą opanować podstawy matematyki, fizyki i informatyki, żeby w przyszłości konstruować własne roboty. Czy teraz będą się uczyć chętniej? To się okaże.
- Robota, żeby na przykład jeździł, trzeba zaprogramować, używając komputera - tłumaczyli eksperci od robotyki. Dzieci przekonały się, że najpierw muszą opanować podstawy matematyki, fizyki i informatyki, żeby w przyszłości konstruować własne roboty. Czy teraz będą się uczyć chętniej? To się okaże. Radosław Brzostek
To było prawdziwe święto nauki - tej eksperymentalnej i najbardziej widowiskowej. Setki osób odwiedziły Zachodniopomorski Festiwal Nauki na Politechnice Koszalińskiej.
Festiwal Nauki Politechnika Koszalińska

Festiwal Nauki Politechnika Koszalińska

Już po raz trzynasty uczelnia otworzyła drzwi dla wszystkich, którzy chcą wiedzieć więcej. Tym razem wielkie święto wiedzy odbyło się jednocześnie w trzech kampusach. Na Pikniku Naukowym najwięcej było uczniów koszalińskich szkół i przedszkolaków. Jeszcze przed wejściem do gmachu Politechniki przy ul. Śniadeckich dzieci otwierały z wrażenia buzie. Koła wielkiego kombajnu były większe od ich nauczycielek, co robiło nie lada wrażenie.

Na korytarzach i w salach uczelni było gwarno o tłoczno. Szczególnie w laboratorium z robotami - i tymi małymi i przemysłowymi gigantami. - Najbardziej podobał mi się robot-skorpion. Silniki wprawiały w ruch jego nogi, a jak widział dzieci, to ogonem przybijał im piątkę! - opowiedział nam 11-letni Tomek Pieszek.

- Przed wyprawą na Festiwal razem z dziećmi zadecydowaliśmy, co chcą zobaczyć i czego się dowiedzieć. Robotyka, informatyka i doświadczenia chemiczne - tym interesują się najbardziej - podsumowała Elżbieta Ruchwa, wychowawczyni klasy III e ze Szkoły Podstawowej nr 18 w Koszalinie.

Przedszkolaki świetnie bawiły się w laboratoriach. - Tu się robi eksperymenty! - powitały okrzykiem wykładowców Politechniki. A po co są eksperymenty? - Żeby wybuchło! - odkrzyknęły maluchy. Przekonały się jednak, że nie zawsze musi wybuchać i na przykład oglądały swoich kolegów w oku kamery termowizyjnej, sprawdzając, kto ma... zimny nos.

Wszystkich atrakcji, które Politechnika przygotowała na Festiwal Nauki nie sposób wymienić. Ale nie każdy odwiedzający chciał tylko się bawić. - W przyszłym roku będę decydował, gdzie pójść na studia. Chciałem jakby od kuchni obejrzeć uczelnię, czym ona dysponuje i traktuję Festiwal trochę jak dzień otwarty - powiedział Mariusz Brzeziński.

Oprócz atrakcji czysto naukowych można było posłuchać muzyki - w holi gmachu grał kwartet Kamila Piotrowicza, zobaczyć wystawę prac studentów Instytutu Wzornictwa, a po zwiedzaniu i przyswajaniu wiedzy poczęstować się grochówką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!