Grupa młodzieży postawiła na nogi policjantów z dwóch województw, którzy ustalali okoliczności rzekomego porwania. Sprawą 13-latka oraz jego rówieśników zajmie się teraz sąd rodzinny.
- W sylwestrowy wieczór do jednej z mieszkanek Słupska zadzwonił telefon, a w słuchawce odezwała się obca kobieta, która przerażonym głosem prosiła o pomoc – relacjonuje mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - Kobieta mówiła, że mieszka w Gdańsku i że została porwana, a całą historię uwiarygodniał fakt, że w tle słychać było agresywny męski głos, który krzyczał na tę kobietę. Słupszczanka nie zbagatelizowała odebranego telefonu i od razu skontaktowała się z policjantami, którzy zaczęli ustalać dokładne okoliczności tego dramatycznego zgłoszenia.
Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku ustalili, że numer telefonu, z którego wykonane było połączenie zarejestrowany jest na mieszkankę Elbląga.
- W związku z tym dyżurny słupskiej jednostki od razu nawiązał kontakt z dyżurnym elbląskiej policji i pod wskazany adres pojechali policjanci z Referatu Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Mundurowi ustalili tam, że właścicielka telefonu nie została porwana i nie potrzebuje pomocy, a z telefonu korzysta jej 13-letni syn. Chłopak w rozmowie z policjantami przyznał się, że wspólnie ze swoim kolegą i koleżanką tego dnia dzwonili do losowo wybranych osób i informowali je o porwaniu młodej kobiety. Funkcjonariusze sporządzili z tego zdarzenia dokumentację, która zostanie przekazana do sądu rodzinnego – mówi rzecznik słupskiej policji.
Jakub Bagiński dodaje, że policjanci na co dzień realizują wiele interwencji, które zgłaszane są za pośrednictwem numeru alarmowego 112.
- Każde zgłoszenie funkcjonariusze traktują bardzo poważnie, a na miejsce zgłoszenia wysyłane są policyjne patrole, które udzielają pomocy i ustalają okoliczności zdarzeń. Niestety zdarzają się również sytuacje, kiedy uwaga policjantów kierowana jest w miejsca, gdzie nikt nie potrzebuje ich pomocy, a zaalarmowanie mundurowych pod numerem 112 było spowodowane jedynie chęcią zwrócenia na siebie uwagi lub wynikiem głupiego i nieprzemyślanego żartu. Przypominamy, że nieuzasadnione zaangażowanie policji, pogotowia, czy innych służb ratunkowych jest wykroczeniem. Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych, pamiętajmy o tym, że reakcja służb w związku z nieprawdziwym zgłoszeniem może opóźnić pomoc tym osobom, które naprawdę jej potrzebują – podsumowuje oficer prasowy.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?