Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franiszkanin z Darłowa: - Kiedy minęło to 50 lat?

Fot. Radek Koleśnik
Fot. Radek Koleśnik
Rozmowa z ojcem Stefanem Malandy, franciszkaninem z Darłowa, który obchodzi właśnie 50-lecie kapłaństwa.

- Proszę przyjąć nasze gratulacje z okazji 50-lecie kapłaństwa.
- No właśnie, ten czas minął nie wiadomo kiedy. Święcenia kapłańskie otrzymałem 12 kwietnia 1959 roku, w Warszawie.

- Jak to jest być księdzem przez pół wieku?
- Wspaniale, pięknie, blisko Boga i ludzi. Każdy dzień, gdy mogłem służyć innym, był dla mnie wielkim darem, jaki otrzymałem od Pana Boga.

- Największa radość, jakiej ojciec doświadczył?
- Tyle tych radości było, że naprawdę trudno byłoby mi wymienić konkretne przykłady.

- A smutek?
- Ogarnął mnie wtedy, gdy kolega wystąpił z zakonu.
- Gdyby Stefan Malandy urodził się po raz drugi, kim chciałby zostać?
- Tym, kim jestem teraz - księdzem, franciszkaninem.

- A jak się pracuje w Darłowie?
- W tej parafii byłem już wcześniej, na początku lat siedemdziesiątych, Wóczas pracowałem w Darłowie przez sześć lat. I znów jestem w Darłowie, od sierpnia ubiegłego roku. Pracuje mi się tu bardzo dobrze.

- Czego ojciec życzyłby naszym Czytelnikom z okazji Wielkanocy?
- Tego, żeby te świąteczne dni jeszcze bardziej zbliżyły nas do Pana Boga i do innych ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!