Od 24 lutego, czyli od wybuchu wojny w Ukrainie, w Szczecinie trudno kupić ukraińskie symbole. Przede wszystkim brakuje flag. Jak przyznał Krzysztof Zaremba, prezes zarządu Morska Stocznia Remontowa Gryfia, wywieszenie tej, która powiewa obecnie nad wejściem głównym opóźniono o jeden dzień, bo trzeba ją było szyć.
Ale to nie oznacza, że w Szczecinie nie widać ukraińskich symboli. Szczecinianie robią je sami.
W pasmanterii przy al. Wyzwolenia, po wstążki w kolorach żółtym i niebieskim od czwartku ustawiają się kolejki.
- Dużo schodzi - przyznaje pani Agnieszka, sprzedawczyni. - Tylko tnę i tnę.
Kupujący nie ukrywają, że ze wstążek robią kokardy, flagi i tzw. łezki, które później przymocowują do ubrań.
- Poza tym uczennice kupują jeszcze mulinę i plotą z niej bransoletki - mówi pani Agnieszka.
Przypinki z flagą Ukrainy za Zamku Książąt Pomorskich
Dużym zainteresowaniem cieszą się też przypinki z flagą Ukrainy, jakie bezpłatnie można otrzymać w szczecińskim Zamku.
- Przypinki wymyślili i zaczęli produkować sami pracownicy Zamku - przyznaje Monika Adamowska, rzeczniczka prasowa Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. - W ubiegły piątek przygotowali 250 sztuk. Okazało się, że jest ogromne zainteresowanie. Przypinki rozchodzą się ekspresowo. Teraz dziennie dorabiamy około 200-300 nowych. Niektórzy biorą je przy okazji wizyty w Zamku, inni przychodzą po nie specjalnie. To oczywiście tylko drobny gest wsparcia.
Przypinki pobrać można w zamkowych kasach – w kasie w wejściu A (I piętro) oraz w kasie centrum informacji (wejście I).
Szczeciński Zamek solidaryzuje się z Ukrainą także poprzez specjalne wydarzenia kulturalne oraz iluminację z flagami polską i ukraińską na zamkowej Wieży Dzwonów.
Plakaty z gołąbkiem pokoju w barwach Ukrainy Bajglach Króla Jana na Podzamczu
Z kolei w restauracji Bajgle Króla Jana przy pl. Rynek Nowy można odebrać plakat z białym gołąbkiem na żółto-niebieskim tle.
- Zadzwoniła do nas znajoma, która otrzymała zgodę od holenderskiego artysty Ricka Berkelmansa występującego również pod pseudonimem Hedofna na druk jego plakatu - opowiada Bartosz Stanny, właściciel lokalu. - Pytała, czy jesteśmy zainteresowani. Oczywiście się zgodziłem. Plakaty już są. Można je u nas odbierać. Chodzi o to, by osoby, np. prowadzące działalność usługową wieszały je u siebie na witrynach. By w mieście było jak najwięcej symboli solidarności z narodem ukraińskim.
W restauracji przy pl. Rynek Nowy pracuje wielu Ukraińców. Część z nich pochodzi z Charkowa, miasta najczęściej ostatnio bombardowanego przez Rosjan.
- Od samego początku próbowaliśmy ich wspierać. Podnosić na duchu - zapewnia Bartosz Stanny. - Zapytaliśmy się, czy taki gest naszej solidarności ma sens? Odpowiedzieli, że obecnie każdy przyjazny odruch serca ma znaczenie.
Właściciel Bajgli nie ograniczył się jedynie do symbolicznej pomocy Ukraińcom.
- Codziennie wozimy jedzenie do punktu pomocy na Dworcu Głównym - mówi właściciel restauracji. - Z prowadzonego przez brata lokalu w Poznaniu wozimy bajgle na wschód.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?