Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwardia Koszalin wygrała po rzutach karnych [wideo]

kmb
Gwardia Koszalin wygrała z Pomezanią Malbork dopiero po rzutach karnych
Gwardia Koszalin wygrała z Pomezanią Malbork dopiero po rzutach karnych
Piłka ręczna/I liga. Piłkarze ręczni Gwardii Koszalin oraz jej kibice długo jeszcze będą mówić o tym meczu.

Fantastyczne zawody obejrzeli kibice w hali Gwardii. Gospodarze dopiero w rzutach karnych (nowy przepis od tego sezonu) pokonali Pomezanię.

O tym, jak twarde i bezpardonowe - zwłaszcza w defensywie - było to spotkanie w ramach 3. kolejki rozgrywek, niech świadczy fakt, że pierwsza bramka padła dopiero w 4. minucie, a jej autorem był filar Gwardii, Patryk Kiciński. Od pierwszych minut gospodarze objęli prowadzenie, głównie za sprawą wspomnianego Kicińskiego i stojącego w bramce Dawida Gryzio, ale o pełnej kontroli na parkiecie w żadnym razie nie mogło być mowy. Pomezania to zbyt dobry i doświadczony zespół, by można było mówić o spokoju. Pełna koncentracja i walka non stop to rzeczy, bez których gwardziści nie mogli się obejść, jeśli chcieli myśleć o wywalczeniu korzystnego rezultatu. Mimo to, choć w pierwszej połowie było kilka momentów, w których goście mogli doprowadzić do wyrównania, to nie zdołali ich wykorzystać. Duża w tym zasługa pewnej i agresywnej obrony koszalińskich szczypiornistów. I ich przewaga zaczęła rosnąć, nawet do 5 goli (10:5 w 24. minucie). Nic dziwnego, że gospodarze schodzili do szatni w znakomitych nastrojach.

Podrażnieni takim obrotem spraw goście rzucili się po zmianie stron do odrabiania strat. Powoli acz konsekwentnie zaczęli zmniejszać dystans do gospodarzy. To musiało obudzić podopiecznych Piotra Stasiuka, którzy znów odskoczyli Pomezanii (15:11 w 38. minucie). Im bliżej było jednak końcowej syreny, tym bardziej robiło się w szeregach obu zespołów nerwowo. Prowadzenie Gwardii było nieznaczne, a ekipa z Malborka coraz rozpaczliwiej próbowała gonić wynik. Swoje robił też rozemocjonowany tłum na trybunach, który faktycznie był ważnym wsparciem dla Gwardii. Aż w 58. minucie goście doprowadzili do wyrównania (23:23). I w ostatnich niecałych dwóch minutach można było zobaczyć prawdziwy horror na parkiecie i nie mniejsze emocje na trybunach. Doping był momentami ogłuszający, a zawodnicy obu zespołów próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Gdy wybrzmiała jednak syrena końcowa, na tablicy widniał wynik 24:24, a to oznaczało konkurs rzutów karnych. W myśl wchodzących od tego sezonu przepisów, w każdym spotkaniu musi być wyłoniony zwycięzca.

I tę próbę nerwów lepiej wytrzymali koszalińscy szczypiorniści. Na pięć rzutów pomylili się tylko raz. Goście dwukrotnie byli zaś zatrzymywani przez znakomicie dysponowanego między słupkami Henryka Rycharskiego. I to ekipę Gwardii oraz kibiców ogarnął na koniec szał radości.

Gwardia Koszalin - Polski Cukier Pomezania Malbork 24:24 (12:7, karne 4:2)
Gwardia: Rycharski, Gryzio - Czerwiński, M. Kamiński, Kiciński 7, Goerig 3, Laskowski, Szymko, Tałaj, Prudzienica, Urbański, Pawlak 2, Jakutowicz 4, Steege 3, Czaplicki 2, Dzierżawski 3.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!