Transporty z hałdy szły już do Konina w zeszłym roku, gdy ogromną wyrwę w usypisku zauważyli działacze ekologicznego Stowarzyszenia Terra. Po ich interwencji kontrolę wszczęła Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska.
- Doszliśmy wtedy do wniosku, że może warto byłoby wystąpić do marszałka województwa o zgodę na wydobycie odpadów ze zrekultywowanej hałdy - mówi Rafał Bernasiński, rzecznik prasowy Kronospanu.
Wniosek koncernu został oddalony jako bezzasadny. - W trosce o dotrzymanie wszystkich wymogów, odwołaliśmy się od tej decyzji, a sprawa jest nadal rozpatrywana - mówi rzecznik. Jego zdaniem nie oznacza to, że zawartości hałdy nie można wydobywać, a złożenie wniosku było wynikiem ostrożności.
Nasz rozmówca nie ukrywa, że z hałdy nadal wydobywa się jej zawartość i wysyła jako paliwo do elektrowni w Koninie (zgodnie z wymogami unijnymi elektrownie muszą część energii produkować przy użyciu paliw odnawialnych).
W Szczecinku właśnie zawartość hałdy budzi największe kontrowersje. Góra została usypana w połowie lat 90. z odpadów drewnianych, których fabryka płyt wiórowych nie mogła już użyć do produkcji - trocin, kawałków kory, drewna z piaskiem. Przez lata dostarczała zgryzot mieszkańcom Szczecinka, bo wiele razy dochodziło tam do samozapłonów, a wiatr roznosił drobinki drewna po całym mieście.
Po zrekultywowaniu hałdy, usypaniu z niej kopca i obsianiu roślinami ten problem zniknął, ale hałda nadal budzi niepokój.
- Zanim zostanie wywieziona należy pobrać próbki z dna hałdy i sprawdzić, czy są tam substancje szkodliwe, czy to czysta biomasa - mówił na niedawnej konferencji prasowej w ratuszu burmistrz Jerzy Hardie-Douglas, który obawia się, czy odcieki z hałdy nie zagrożą pokładom wody głębinowej, z której korzysta miasto.
- Jej wpływ na jakość wód podziemnych jest monitorowany - twierdzi Rafał Bernasiński. Zapewnia, że hałda składa się z biomasy, a wyniki badań wody z ujęcia na terenie firmy pokazują, że jest w I klasie czystości. - To, że to biomasa, zostało potwierdzone ekspertyzami Instytutu Technologii Drewna popartymi badaniami laboratorium WIOŚ Poznań.
Równolegle toczy się batalia o uporządkowanie sąsiadującego z hałdą terenu przy ulicy Leśnej. Jak już informowaliśmy, Kronospan nawiózł tam spore ilości różnych substancji tłumacząc, że służą do niwelacji terenu.
- Niezanieczyszczona ziemia i gleba nie są odpadem i mogą być wykorzystane do niwelacji terenu - takie stanowisko przedstawia Rafał Bernasiński. Mówi też, że gruz ceglany i betonowy przetworzony na tłuczeń drogowy przestaje być odpadem i może być wykorzystany jako surowiec budowlany. Pozostałe substancje (żużle, popioły, piasek) - twierdzi rzecznik firmy - były zagospodarowane w procesie odzysku zgodnie z decyzją wojewody z 2004 roku.
Po kontroli WIOŚ usunięto trociny, reszta pozostała. Burmistrz Szczecinka wydał decyzję nakazującą Kronospanowi usunięcie z terenów przy ulicy Leśnej 32 tysięcy ton żużli i popiołów paleniskowych, piasku z sortowania drewna, gleby i ziemi oraz gruzu ceglanego. Tymczasem Samorządowe Kolegium Odwoławcze - po odwołaniu firmy - uchyliło decyzję burmistrza, uzasadniając to m.in. tym, że taka decyzja nie może zawierać terminu usunięcia odpadów ani określać ich ilości.
- Dziwi nas taka interpretacja, bo jak potem miasto ma sprawdzić, czy decyzja została wykonana? - mówi Konrad Czaczyk, rzecznik prasowy ratusza.
Burmistrz nie ma już możliwości odwołania się od orzeczenia SKO. - Burmistrz będzie musiał ponownie rozpatrzyć sprawę i ponownie wydać decyzję - mówi Konrad Czaczyk. - Z całą pewnością znów będzie ona nakazywała spółce wywiezienie odpadów z ulicy Leśnej, natomiast co do jej treści, to będzie przedmiotem konsultacji z prawnikami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?