Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handel w Kołobrzegu. Stoiska, których nie widać

ima
Na zdjęciu: Poniedziałkowe spotkanie w porcie, z kupcami rozmawiają Henryk Rupnik i Andrzej Olichwiruk
Na zdjęciu: Poniedziałkowe spotkanie w porcie, z kupcami rozmawiają Henryk Rupnik i Andrzej Olichwiruk Fot. Michał Świderski
- Jak mamy handlować, gdy nie będzie nas widać? - pytali w poniedziałek kupcy, którym miasto, w zamian za miejsca na promenadzie, wskazało lokalizacje w porcie.

Pytanie skierowane do prezesa Zarządu Portu Morskiego Henryka Rupnika i wiceprezydenta Kołobrzegu Andrzeja Olichwiruka, którzy na prośbę kupców spotkali się z nimi w porcie, nie było bezzasadne. Letnicy i turyści musieliby mieć wyjątkowo dobry wzrok i duszę poszukiwacza, żeby zza namiotu "taniej książki", kiosków z lodami itd., które wyrastają u zbiegu ul. Towarowej z terenem portu, wypatrzeć 20 miejsc wyznaczonych przez ZPM pod sezonowy handel pamiątkami.

Te 20 lokalizacji o wymiarach 2 na 3 metry miało być rekompensatą za ograniczenie niemal do zera sezonowego handlu w uzdrowiskowej strefie A.

- W ubiegłym roku handlowałem na Bulwarze Szymańskiego. Legalnie, na miejscu dzierżawionym od miasta - opowiada nam jeden z mężczyzn biorących udział w spotkaniu.

Woli pozostać anonimowy, bo jak mówi, nie chce problemów: - Liczę, że jakoś się dogadamy - mówi. - Szczerze mówiąc zaskoczyło mnie już to, że nie ogłoszono przetargu. Wystarczyło składanie wniosków. Decydowała kolejność zgłoszeń, zdążyłem. Ale gdy składaliśmy wnioski o dzierżawę tych miejsc za Centrum Promocji i Informacji Turystycznej, pokazywano nam mapkę z naniesionymi tylko tymi 20 lokalizacjami.

Nie oznaczono na niej miejsc, które jak się okazuje zajmują zasłaniające nas budki i stoiska. O tym co się tu dzieje przekonaliśmy się dopiero teraz. Jest jeszcze coś. Nas ograniczono do pamiątek, a tu wkoło gastronomia. Gdybym wiedział, że można zawalczyć również o te lokalizację, zrobiłbym to. Czuję się oszukany.

W poniedziałek o godz. 14, kupcy zapytali prezesa Rupnika, jak mają zarabiać, gdy nikt nawet nie zobaczy ich stoisk. W odpowiedzi usłyszeli: - To nie jest moje zmartwienie. Jestem takim samym podmiotem jak państwo. Mam prawo wydzierżawiać i zarabiać. Tu w zeszłym roku był parking, bo nie było chętnych na handel.

W tym roku w związku z tym co się dzieje wokół bulwaru, zaproponowałem sam miastu, że chętnie udostępnię miejsce do handlu. Urzędnicy z wydziału architektury pytali co mamy wolne. Gdy usłyszeli, że miejsce za CPiIT-em, wymierzyli je. To wszystko. Wcześniej sugerowalem, żeby wykorzystać pod handel miejsca płatnego parkingu wzdłuż naszej działki od strony ul. Towarowej, ale nie było na to zgody miasta.

- A dlaczego nikt nie informował nas, że będziemy zasłonięci przez inne budki i stoiska? - pytali zebrani. - Proszę zrozumieć, nas te lokalizacje kosztują po 10 tys. zł za pięć miesięcy. Do tego ZUS, podatek… Gdybyśmy wiedzieli, że tak to będzie wyglądać, większość z nas pewnie nie złożyłaby wniosków

- Ja nie mam obowiązku o tym informować - odpowiedział krótko prezes.
- Państwo sami mogliście o to , zapytać… - próbował obniżyć rosnące napięcie spotkania wiceprezezydent Olichwiruk.

- Ależ pytaliśmy, czy tylko tu jest miejsce…

- Bo wszystkie inne były już zajęte - mówił prezes. - Ja się nie muszę tłumaczyć dlaczego tu są inne punkty handlowe. Wynajmujemy je żeby zarabiać.

Na pytanie kiedy i na jakich zasadach, ZPM wydzierżawił pozostałe lokalizacje, prezes odpowiedział: - Ogłoszenia są na naszej stronie internetowej.

Szukaliśmy ich i my wśród innych ogłoszeń, ale nie znaleźliśmy. Prosiliśmy więc choć o podpowiedź, o przybliżony czas zamieszczenia ogłoszenia, ale od prezesa usłyszeliśmy: - Moja głowa to nie twardy dysk - i polecił zadać mu pytanie na piśmie. Kupcy biorący udział w spotkaniu zapewniali, że nie chcą rezygnować z dzierżawy. - Chcemy tylko stać się bardziej widoczni. Wystarczy odwrócić to stoisko, tę budkę nieco przestawić. Przecież jeśli się dogadamy, ZPM zarobi na nas 200 tys. zł, to chyba niemało, prawda?

Wiceprezydent Olichwiruk zaprosił wszystkich w środę, na spotkanie w obecności prezydenta: - Na pewno jakoś uda się nam i ten problem rozwiązać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!