Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hasło: „Łączy nas piłka” przestaje być pustosłowiem. Zagrają dla chorego Roberta Dymkowskiego

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Robert Dymkowski
Robert Dymkowski pogonszczecin.pl
Chory na SLA były zawodnik Pogoni Szczecin, wychowanek Gwardii Koszalin Robert Dymkowski walczy. Jego przyjaciele robią wszystko, by zorganizować charytatywną imprezę sportową, jakiej jeszcze Polska nie widziała. I Roberta, i ich goni czas.

- Jestem teraz na zabiegu, skończę, to oddzwonię - mówi Dymkowski we wtorkowe przedpołudnie. Jest 10.30. Oddzwania koło południa.

- Trochę jestem zagoniony, bo tutaj rehabilitacja, a już w czwartek znowu będę w Warszawie, bo zostałem zakwalifikowany do programu badań klinicznych, a wracając zahaczam o Poznań, bo tam muszę zrobić jeszcze testy genetyczne - Robert spowiada się sam z siebie. Jakby czuł, że musi to powiedzieć. - To się uda dzięki pieniądzom, jakie zbieracie. Dziękuję.

W internecie wciąż trwają aukcje, licytacje, na portalu zrzutka.pl gromadzone są środki. Było wiadomo, że wcześniej czy później będą potrzebne. Czas pędzi i właśnie nadszedł. Na szczęście ludzi chcących pomóc jest więcej niż potrzeb. Przynajmniej na razie.

Prezent oddaję dla wujka

Leon ma 10 lat. Był u I Komunii Świętej, a w prezencie dostał między innymi laptop. Komputer można było wylicytować w grupie „Nasza asysta - licytacje dla Roberta Dymkowskiego”. Bo Leon i jego tata Filip wystawili sprzęt, by pomóc.

„Kiedy dowiedziałem się, że mój wujek ciężko zachorował, zastanawiałem się, jak mogę mu pomóc. Postanowiłem, że oddam na licytację mojego nowego laptopa, aby pomóc mojemu wujkowi i chrzestnemu” - tak napisał Leon, kiedy zapytaliśmy, dlaczego zdecydował się oddać swój komputer. Już teraz wiadomo, że skarbonka Roberta zostanie zasilona przynajmniej dwoma tysiącami złotych, a sprzęt i tak pozostanie u Leona. Taką decyzję podjęła spółka dwóch licytujących, która zawiązała się pod tą aukcją. Takich sytuacji jest zresztą więcej. Chęć pomocy Robertowi płynie z różnych stron i środowisk.

- Zbieranie dla dorosłego jest trudniejsze niż dla dzieci. Historie maluchów chwytają za serce, trudno przejść obok nich obojętnie. Dorosłych traktujemy inaczej. Trudno nam uwierzyć, że czasami tak jak dzieci potrafią być bezbronni - napisał jeden z uczestników aukcji w komentarzu.

- Nie oszczędzasz się. W sobotę, widziałem, byłeś na meczu dziewczyn? - pytam Roberta.

- No tak, nie mogłem im odmówić. Każda taka sytuacja jest dla mnie olbrzymim przeżyciem, ale wiedziałem, że szykują dla mnie niespodziankę więc musiałem tam być - odpowiada.

Tydzień temu zawodniczki żeńskiej drużyny Pogoni Szczecin na swój ligowy mecz wyszły w koszulkach z 10 na plecach i nazwiskiem Dymkowski. Z przodu zaś „walczymy razem trenerze”. To właśnie one, byłe podopieczne Roberta Dymkowskiego, pierwsze miały okazję zaobserwować, że ze zdrowiem trenera dzieje się coś niedobrego. To z pracy z nimi Dymkowski zrezygnował na początku lipca. Teraz nie potrafił ukryć wzruszenia.

- Trenujesz przed 9 września - mówię.
- Trochę tak - odpowiada.

Pospolite ruszenie

Organizatorzy charytatywnego meczu (a właściwie śmiało już można napisać wielkiego wydarzenia rozrywkowo-sportowego) chyba w najśmielszych snach nie mogli spodziewać się takiego odzewu. Na mecz, który zaplanowano na sobotę, 9 września, na 17 chce przyjechać cała piłkarska Polska. Naprawdę.

Najpierw miało to być spotkanie drużyny, która zdobyła w 2001 roku wicemistrzostwo Polski, potem dołączyli do niej przyjaciele Roberta, potem byli reprezentanci Polski, w końcu udało się i każdy klub PKO Ekstraklasy deleguje na ten mecz jednego swojego zawodnika.

Słowo „deleguje” jest tutaj mało odpowiednie, bo ci zawodnicy po prostu chcą tutaj przyjechać. Wielu z nich zna Dymkowskiego osobiście, bo kiedyś grali w Szczecinie, a Robert zawsze był (jak na legendę przystało) blisko klubu. Teraz wszyscy wspólnie apelują. „Musi być razem dla Roberta. Zapełniajcie stadion. My zagramy dla niego i dla was”. Współorganizatorem tego wydarzenia jest Pogoń.

„Dla kibiców przygotowaliśmy możliwość nabycia cegiełek wstępu w następujących wariantach cenowych: „dla Dymka 25”, „dla Dymka 50”, „dla Dymka 75”, a także „dla Dymka 100”. Liczby odpowiadają cenom danej cegiełki, zatem można je nabyć po 25 zł, 50 zł, 75 zł oraz 100 zł. Dodatkowo wprowadziliśmy także specjalną opcję zakupu cegiełki premium w cenie 500 zł. Oznaczyliśmy ją w systemie jako „Dla Dymka 500”. Nabywając taką cegiełkę, gwarantujesz sobie możliwość obejrzenia meczu dla „Dymka” w VIP-owskich warunkach.

Osoby, które ją zakupią, obejrzą wrześniowy mecz charytatywny z trybuny C naszego obiektu, a także po zakończeniu rywalizacji na boisku będą mogły osobiście spotkać się z jego uczestnikami”.

Czy można przepuścić taką okazję, by pomóc, dobrze się bawiąc?

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hasło: „Łączy nas piłka” przestaje być pustosłowiem. Zagrają dla chorego Roberta Dymkowskiego - Plus Głos Szczeciński