HIPOKRATES POMORZA ZACHODNIEGO 2019 - poznaj liderów rankingu
- Długo nie zrezygnuję z tej pracy. Jest ona moją misją, spełnieniem - zapewnia Grażyna Wanowska.
Do Kołobrzegu przyjechała tuż po ukończeniu liceum medycznego w Piszu, 41 lat temu. Przez kilkanaście lat była pielęgniarką w PP Uzdrowisko Kołobrzeg. Potem ze względu na urodzenie dzieci i pewne problemy zdrowotne miała przerwę w zawodzie. Dyplom odnowiła w 2008 r. Została pielęgniarką na oddziale wewnętrznym kołobrzeskiego szpitala oraz w hospicjum domowym.
Już na emeryturze podjęła pracę w hospicjum stacjonarnym. - W szpitalu jest wielu pacjentów, więc trudniej podejść do każdego indywidualnie -przyznaje. Dodaje, że w hospicjum można im poświęcić o wiele więcej czasu. - Największym podziękowaniem jest to, gdy pacjent mówi „Jestem szczęśliwy” i czuje się kochany - zdradza nam pani Grażyna.