Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia: Po latach łagru osiadł w Koszalinie

Archiwum rodzinne
Jan Strasser w Norylsku, Krasnojarski Kraj, 22 kwietnia 1955 rok. Temperatura powietrza: minus 40 stopni Celsjusza.
Jan Strasser w Norylsku, Krasnojarski Kraj, 22 kwietnia 1955 rok. Temperatura powietrza: minus 40 stopni Celsjusza. Archiwum rodzinne
Przyjazd do Koszalina w 1956 roku zajął mu całe miesiące. Dwadzieścia lat później, gdy zmarł, lekarze odkryli, że część jego serca była niemal spróchniała. Zdrowie zostawił w łagrze, na Syberii.

Nazywał się Jan Strasser i na Syberię wywieziony został w 1945 roku. Do Polski wrócił po 10 latach

- Mój wujek był wspaniałym człowiekiem, który tak wiele wycierpiał i to już w zasadzie po wojnie. Zostało po nim kilka dokumentów oraz zdjęć, które chciałam pokazać w redakcji Głosu i ofiarować je koszalińskiemu Muzeum - mówi nasza Czytelniczka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

Danuta Szewczyk, historyk w Muzeum, jest pod dużym wrażeniem tego, co dostała. - Bilet kolejowy, który kupił, gdy wyruszył z miejsca zesłania, książeczka pracy, którą dostał tuż przed tym, gdy zezwolono mu na powrót: to wyjątkowe i unikalne dokumenty. No i same zdjęcia robią niemałe wrażenie - mówi historyk. Dodaje, że repatrianci ze wschodu tworzyli trzydzieści procent nowego, koszalińskiego społeczeństwa (Koszalin liczył wówczas 37 tysięcy mieszkańców).

- I właśnie oni, repatrianci, byli grupą najbardziej stabilną, która pozostała już w Koszalinie i nie rozjeżdżała się po kraju jak inni pionierzy z innych części Polski. Po prostu oni nie mieli już dokąd wracać - podkreśla Danuta Szewczyk. Przypomina też, że w najbliższą środę, 10 lutego, mija 70 rocznica pierwszych wywózek w głąb ZSRR, w 1940 roku.

__________________________________
Jak Jan Strasser trafił do łagru? Dlaczego w powrocie pomogli mu niemieccy jeńcy? Co musiał zrobić jego ojciec, aby móc sprowadzić go do Koszalina? Dlaczego, gdy pił herbatę, to na cukier tylko patrzył? O tym wszystkim przeczytacie w sobotę 6 lutego, w papierowym wydaniu "Głosu, w ramach naszego historycznego cyklu "Wieści koszalińskie".
Teraz Głos Koszaliński możesz kupić w wygodny sposób przez Internet. Kliknij tutaj >>> by wejść na stronę e-głosu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!