Pan Jarek zadzwonił do nas po artykule, w którym opisaliśmy znalezisko Piotra Deneszewskiego ze Szczecinka. Pan Piotr na jednym z podwórek przy ulicy Szczecińskiej odnalazł trzy, a właściwie dwie i pół tablicy z niemieckimi nazwami miejscowości ze stacji kolejowych. Jedna pochodziła z Schwarzsee, czyli Czarnego Małego pod Czaplinkiem (tę zagadkę rozwikłaliśmy razem z Czytelnikami), druga i połówka trzeciej z Neustettin, czyli Szczecinka.
Chcesz przeczytać wcześniejszy artykuł? KLIKNIJ >>> Neustettin i Schwarzsee. Mieszkaniec Szczecinka na tropie tajemnicy
Takie tablice witały w roku 1945 każdego repatrianta wysiadającego na stacji Neustettin. Wkrótce oczywiście je zdjęto i zastąpiono polską nazwą miasta - Szczecinek. Ciężka jak diabli, stalowa płyta emaliowana z nazwą miasta zachowała się w dobrym stanie, choć widać na niej odpryski farby jak po ostrzale karabinowym. - Było z nich zbite korytko na piasek, który odgarnąłem nogą i zobaczyłem napisy - opowiadał nam znalazca.
Dodajmy, że pierwszą - choć z tego samego źródła - cudownie ocalałą pamiątką po pionierskich czasach powojennego Szczecinka była tablica, którą pokazano na wystawie w muzeum ponad dwa lata temu. Z naszych ustaleń wynika, że z dworcowych peronów zdemontował tablice jeden z kolejarzy i wykorzystał w swoim domu do celów gospodarczych.
Ostatnią zagadką było to, co się stało z połówką jednej z tablic? Okazuje się, że przetrwała w piwnicy pana Jarosława Stankiewicza.
- Trzymał ją mój dziadek Jerzy Korzun, który miał w kamienicy przy obecnej ulicy Rzemieślniczej olejarnię i gręplarnię, a kawałka blachy z początkiem napisu "Neustettin" używał jako osłony nad piecem - wspomina nasz Czytelnik.
- Dziadek był wielkim patriotą, społecznikiem, działał w Stronnictwie Demokratycznym, ale wiedział w jakich czasach żyje i nikomu niemieckiej tablicy nie pokazywał. Zmarł jakieś 20 lat temu i tablica leżała w piwnicy, a gdy teraz przeczytałem o odkryciu jej towarzyszek z dworca, odkopałem i zadzwoniłem do "Głosu".
Okazuje się, że część tablicy pana Jarka pasuje jak ulał do połówki, jaka leży w garażu u Piotra Deneszewskiego. Tym sposobem udało nam się rozwikłać zagadkę dworcowych tablic i odkryć skrawek powojennej historii Szczecinka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?