Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hit nie dla Gwardii. Orkan wygrywa w Koszalinie

Krzysztof Marczyk
W meczu na szczycie w ramach 5. kolejki rozgrywek II ligi koszalińscy szczypiorniści musieli uznać wyższość beniaminka z Ostródy.

Miał być hit i był hit. Rekordowa od lat frekwencja na meczu Gwardii, walka do samego końca i sporo kontrowersji - tego nie brakowało, a hala przy ul. Fałata kipiała od emocji.

Od pierwszych minut widać było, że mecz, tak dla jednych jak i drugich, nie będzie należał do najłatwiejszych. Kilka, zdawałoby się wybornych, okazji kończyło się zarówno pod jedną, jak i drugą bramką zablokowaniem piłki w ostatniej chwili. Niesiona donośnym dopingiem Gwardia mimo tego zdołała objąć kontrolę nad wydarzeniami na boisku i w 6. minucie prowadziła 4:1. Zdawało się, że panujący na trybunach tumult uskrzydlał podopiecznych Piotra Stasiuka, a ekipę z Ostródy wręcz onieśmielał. Nic bardziej mylnego. Koszalinianie w dalszej części meczu zwolnili obroty i to na tyle, że roztrwonili bezpieczną zdawałoby się przewagę, a goście doprowadzili do wyrównania tuż przed przerwą.

Gospodarzy najwyraźniej to obudziło, bo ledwie rozpoczęła się druga połowa, a ci objęli 2-bramkowe prowadzenie, nie tylko dzięki rzutom bardzo dobrze dysponowanego Łukasza Czerwińskiego, ale też dzięki znakomicie radzącym sobie między słupkami Mirosławowi Bugajowi i Henrykowi Rycharskiemu, którzy po raz kolejny byli bardzo dobrym punktem zespołu (obaj obronili w sumie trzy rzuty karne - Rycharski dwa, Bugaj jeden).

Wynik ciągle był jednak stykowy, a żaden zespół nie potrafił uzyskać bezpiecznej przewagi. To w pewnym momencie udało się gwardzistom, ale goście zdołali rzucić 4 zaległe bramki i znów doprowadzili do wyrównania (24:24 w 47. minucie). Tak stało się jeszcze w 55. minucie, kiedy Orkan ponownie dogonił koszalinian (29:29 w 55. minucie). Jakby tego było mało, czerwoną kartkę dostał Czerwiński, jeden z najskuteczniejszych zawodników na parkiecie. A gdy dodać do tego rażącą nieskuteczność Gwardii z rzutów karnych (nie trafiali Radosz - dwukrotnie, a także Czerwiński i Kiciński), to nic dziwnego, że nerwowość i brak cierpliwości w decydujących momentach wkradła się w szeregi koszalińskiej ekipy. Ci ostatecznie przegrali tylko i aż jedną bramką.

Gwardia Koszalin - Orkan Ostróda 30:31 (16:16)
Gwardia: Bugaj, Rycharski, Goliasz - Radosz 3, Laskowski 5, Czerwiński 7, Jakutowicz, Czaplicki, Szymko 1, Dybiec, Tołłoczko 4, M. Kamiński, Urbański 2, Kiciński 8, Hertig.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!