Intermarche. Dziś otwarcie nowego sklepu

Jak przez całe lata nie mieliśmy w mieście ani jednego supermarketu, to nie mieliśmy. A teraz powstają dosłownie jak grzyby po deszczu. I do tradycji należy, że gdy w Koszalinie otwierany jest nowy sklep, to do niego zaglądamy i sprawdzamy, czy jest tani, czy drogi.

Tym razem byliśmy w supermarkecie "Intermarche" (którego symbolem są muszkieterowie), powstałym w miejscu, w którym były Delikatesy Północ i restauracja Neubrandenburg. Jest to bardzo ładny, przestronny, dobrze urządzony sklep. Towary są pięknie wyeksponowane i logicznie poukładane, więc raczej nie powinno być problemów, aby je znaleźć na półkach.

Spisaliśmy dla naszych Czytelników ceny i porównaliśmy je do tych, jakie są obecnie w czterech innych koszalińskich sklepach.
I co się okazuje? Otóż ceny wielu produktów są w "Intermarche" niskie, promocyjne. Mają zachęcić klientów do przyjścia na zakupy. Wyjątkowo tanie są mandarynki, bo po 1,49 zł za kilogram, olej kujawski - po 4,89 zł za litr, piwo "Żywiec" - po 2,59 zł za puszkę, kukurydza konserwowa Bonduelle - po 2,45 zł za puszkę, banany - po 2,99 zł za kg, czy baleron - po 10,89 zł za kg i wiele innych wymienionych w gazetce rozesłanej do potencjalnych klientów. Ceny z tej gazetki obowiązywać będą tylko do niedzieli.

- Wybieram się do "Intermarche" specjalnie po mandarynki, bo moje dzieci bardzo je lubią, a z gazetki, jaką znalazłam w swojej skrzynce na listy, dowiedziałam, że będą tam po 1,49 zł - mówi Katarzyna Łęgocka, nauczycielka z Koszalina. - A w innych sklepach za kilogram trzeba dać prawie 5 złotych. Szkoda, że nie mogę teraz tych owoców kupić już na święta, bo by nie dotrwały. Liczę, że może przed Bożym Narodzeniem będą inne ciekawe promocje.
Janusz Wnuk, emeryt z Koszalina, wybiera się na otwarcie "Intermarche" razem z żoną. Liczą na promocje z okazji otwarcia. No i są bardzo ciekawi, jak wygląda nowy sklep.

- Sklepów w Koszalinie jest bardzo dużo, ale nowy się przyda, a szczególnie nam. Mieszkamy w pobliżu, przy ul. Gałczyńskiego, więc jeśli będzie tam w miarę tanio, będziemy tam chodzić codziennie na zakupy - mówi pan Janusz. - Samochodu nie mamy, więc wszystko do domu musimy sami przynieść. Z "Intermarche" będziemy mieć najbliżej.

Jednak nie wszystkie towary są w "Intermarche" najniższe w mieście. Najtaniej chleb i pomarańcze kupimy obecnie w "Tesco", najtańsze wedlowskie "Ptasie mleczko" i mąkę tortową ze Stoisławia - w Torgu", a czekoladę mleczną "Wedla" czy majonez "Winiar" - w "Sano".

Jednak ceny trzeba uważnie sprawdzać, bo na przykład najtańszy majonez w 400 ml słoikach jest w "Sano", po 3,99 zł, ale słoik z 700 ml majonezu w "Torgu" można kupić za 6,99 zł, bo w sam raz takie opakowania tutaj mają w promocji. Jeśli ktoś musi liczyć złotówki, powinien dokładnie obejrzeć każdy towar, za nim go kupi.

Przy okazji porównaliśmy obecne ceny do tych sprzed roku. I przekonaliśmy się, że w wielu sklepach ceny chleba pozostały bez zmian, a w "Tesco" można nawet kupić taniej chleb niż rok temu, bo bochenek nawet za 99 groszy. O około 8% potaniał cukier i kurczaki, tańszy jest olej kujawski, o 10% ziemniaki i o 14% pomidory. O 30% podrożały za to jajka, o 15% - woda mineralna i piwo, a o 7% - schab.