Doskonale pamiętamy jeszcze gdy w 2000 roku na Olimpiadzie w Sydney polscy reprezentanci zdobywali medale, miedzy innymi złote: Robert Korzeniowski w chodzie na 50 km, Kamila Skolimowska i Szymon Ziółkowski w rzucie młotem, Renata Mauer-Różańska w strzelaniu czy Robert Sycz z Tomaszem Kucharskim jako wioślarze.
Tym razem w Sydney w 28 dyscyplinach olimpijskich wystąpiło 28.292 zawodników i zawodniczek z 95 krajów świata. To była najliczniejsza frekwencja w historii olimpiad. Ceremonia otwarcia wraz z programem artystycznym odbyła się na głównym stadionie, a uczestniczyło w niej około 70 tysięcy osób. Reprezentacja Polski nie była liczna, jednakże oprócz lekkoatletów, których było osiemnastu -zdobyli aż 15 medali (9+4+2) - swój udział zaliczyli także siatkarze oraz siatkarze plażowi, sztangiści i kolarze.
Koszalin na Olimpiadzie w Sydney w zmaganiach lekkoatletycznych reprezentował Jerzy Krauze z TKKF Koszalin, który od kilkunastu lat jest pracownikiem Urzędu Miejskiego w Koszalinie oraz znany działacz sportowy Jerzy Żelejko, który wystartował w podnoszeniu ciężarów. Obydwaj nasi weterani wypadli rewelacyjnie, przywożąc do Koszalina złote medale. Krauze wywalczył złoto w 5-boju lekkoatletycznym oraz brązowy medal w biegu na 400 m przez płotki i w sztafecie 4x100 m, a Jerzy Żelejko złoty medal w dwuboju w kat M 65!
- Sportowa rywalizacja na antypodach utwierdziła mnie, że po wykonaniu konsekwentnego planu treningowego można zdobywać nawet medale olimpijskie - powiedział J. Krauze. - Rywale byli bardzo blisko mnie ale dawałem im do zrozumienia, że nie zawsze gospodarze muszą wygrywać. Moje przygotowania do tej imprezy trwały prawie 12 miesięcy i co najważniejsze dały efekt w postaci zdobytego złotego i brązowego medalu.
- Ta zabawa w sport weterański trwa już 9 lat, traktuję to hobby ale w sposób profesjonalny. Bywa tak że moje treningi w zależności od cyklu przygotowawczego wykonuję 6-7 razy w tygodniu. Prawda jest taka, że nawet w tym wieku nie ma przypadkowości, wszystko musi być wypracowane na treningach i w startach kontrolnych. Poziom sportowy moich rywali jest tak wysoki, że nie można pozwolić sobie na pewnego rodzaju improwizację - mówi Krauze.
- Cieszę się ogromnie z tego co dokonałem, bo to jest mój największy sukces sportowy. Dotychczas, w swojej koronnej konkurencji w 10-boju lekkoatletycznym, zajmowałem 5 miejsce na Mistrzostwach Świata w Lahti w 2009 r., ponadto zdobywałem srebrny medal w 2006 r. i brązowy medal Mistrzostw Europy w 2008 r.
- Chciałbym serdecznie podziękować tym wszystkim, którzy wierzyli we mnie i trzymali za mnie kciuki. Jednak największe słowa podziękowania składam władzom miasta Koszalina, którer wsparły mnie finansowo. Cieszę się, że mogłem promować nasze miasto poprzez sport w odległej Australii, wierze, że swoją misję wypełniłem celująco.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?