Brakuje przynajmniej pół metra - ocenia na oko poziom wód w jeziorze Sławomir Pikuła, szef Środkowopomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Koszalinie, którego przystań znajduje się w dzielnicy Łabusz. - Niektóre jachty, przede wszystkim te z balastem, będą miały trudności z wyjściem - obawia się.
Martwią się też w Klubie Morskim Tramp, którego siedziba znajduje się w Mielnie. Kilka dni temu mieli tak duże problemy ze zwodowaniem jednostek, że musieli wynająć koparkę, która wybrała z brzegu spore ilości mułu, by można było - za pomocą nadbrzeżnego dźwigu - zwodować pierwsze jachty.
- W tej chwili na przystani mamy już jednak nienajgorzej - mówi Jarosław Jaśkiewicz, wicekomandor klubu. - Ale faktycznie, wody w Jamnie brakuje. Dziś w najgłębszym miejscu jest jej około 3,8 metra, zazwyczaj jest przynajmniej 4,3 metra.
- Wody jest rzeczywiście dużo mniej niż powinno - potwierdza Leszek Szmagliński, ichtiolog w Gospodarstwie Rybackim "Mielno". - Choć i tak jest już lepiej niż jeszcze kilka dni temu. Średnia głębokość jeziora to około 1,8 metra. Dziś sądzę, że jest nawet 30 - 40 centymetrów mniej, a to, wbrew pozorom, spora różnica - dodaje.
Gdzie podziała się woda z Jamna? Nasi rozmówcy podejrzewają, że mogła się do tego przyczynić najnowsza inwestycja Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, opisywana już przez nas budowa wrót sztormowych i wzmocnienie brzegu Kanału Jamneńskiego.
- Woda po prostu ucieka do Bałtyku. Kanał został sztucznie rozkopany, nurt wymuszony, nie ma naturalnej regulacji poziomu wód, więc Jamno się osusza - uważają żeglarze i rybacy, przypominając, że do tej pory, gdy poziom wód był niski, kanał naturalnie tracił połączenie z morzem, więc woda w jeziorze zostawała.
- Na szczęście prąd zatokowy Golfsztrom wpycha już przez duńskie cieśniny więcej wody do Bałtyku, więc liczymy, że za 2 - 3 tygodnie powinno być też w Jamnie znacznie lepiej - dodaje szybko prezes ŚWOPR Sławomir Pikuła.
- Ważne pytanie jednak pozostaje: czy przewidziano regulację poziomu wód w Jamnie? - zostawia nas na razie bez odpowiedzi ichtiolog Leszek Szmagliński.
- Regulacja będzie możliwa - odpowiada więc Tomasz Płowens, szef Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. - Wrota będą pozwalały na pewną manipulację, więc oczywiście w przypadku niskich stanów będziemy interweniowali - zapewnia. Przyznaje, dziś poziom wody w Jamnie jest rzeczywiście bardzo niski. - Zwróćmy jednak uwagę, że Bałtyk też ma bardzo niski stan, około 50 cm niższy niż zazwyczaj. Dawno nie było deszczu, rzeki więc również mają bardzo niskie stany. Z czasem wszystko powinno jednak wrócić do normy - kończy uspokajająco.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?