Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kara za ścięcie drzewa została obniżona.1.5 tysiąca zamiast 100 tysięcy złotych

Jakub Roszkowski [email protected]
Małgorzata Kupiś pokazuje miejsce, w którym stała lipa, przekleństwo jej rodziny.
Małgorzata Kupiś pokazuje miejsce, w którym stała lipa, przekleństwo jej rodziny. Fot. Radosław Brzostek
Państwo Kupisowie mogą odetchnąć. Nie będą musieli zapłacić 100 tysięcy złotych kary za wycięcie drzewa. Dzięki także naszej interwencji kara została znacznie obniżona.

- Podjąłem decyzję, na mocy której Kupisowie zapłacą jedynie 1.500 złotych - poinformował nas wczoraj Zbigniew Raczewski, burmistrz Białogardu. To oznacza, że wysoka kara została obniżona o ponad 98 tys. zł.

Taki jest finał sprawy, którą opisaliśmy pod koniec sierpnia. Za wycięcie starego drzewa o średnicy nieco ponad 100 cm Małgorzata i Marek Kupisowie z Białogardu dostali karę wynoszącą aż 99.892 złote. Rodzina się załamała. Starą lipę - opowiada Małgorzata Kupis - wycięła, bo w okresie pylenia drzewa nasilały się objawy alergii u jej syna. Chłopiec jest schorowany, alergie to i tak jedna z najlżejszych jego dolegliwości.

Kupisowie chcieli najpierw złożyć podanie do ratusza z prośbą o zgodę na wycinkę, ale ponieważ mają sąsiada, z którym żyją w konflikcie, zdecydowali się na złamanie prawa. Byli pewni, że sąsiad na pewno nie wyrazi zgody, a wtedy mieliby już ostatecznie związane ręce.
Drzewo wycięli, informacja o tym natychmiast trafiła do ratusza. Wysoka kare urzędnicy wyliczyli po zmierzeniu pnia drzewa. Kwota prawie 100 tys. zł ubogą rodzinę Kupisów zbiła z nóg.
Małgorzata Kupis poprosiła o pomoc Stanisława Hatłasa, wiceprzewodniczącego Rady Miasta w Białogardzie. Hatłas poradził skierować sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W SKO na szczęście uchylili poprzednią decyzję i kazali rozpatrzyć ją ponownie.
Wczoraj można już było mówić w zasadzie tylko o dobrych informacjach.

- Podejrzewam, że kary nie byłoby nawet w ogóle, gdyby nie dwóch radnych, którzy nalegali, by jednak Kupisów ukarać - mówi wiceprzewodniczący Hatłas, który dlatego jest jednak trochę niezadowolony. - Ale cieszę się i z tej decyzji.

1.500 złotych Kupisowie będą mogli spłacać w ratach, przez cały rok.
Przypomnijmy jeszcze, że Stanisław Hatłas, chcąc pomóc Kupisom, podjął dość karkołomną inicjatywę. Napisał list do premiera Rosji Władimira Putina. Uznał, że Putin powinien wiedzieć, że w Białogardzie karze się ludzi za wycięcie drzew, które posadzili tu radzieccy żołnierze.
- Odpowiedzi jeszcze nie dostałem. Ale kto wie, czy niewidzialna ręka Putina nie brała udziału w tej ostatecznej decyzji? - śmieje się wiceprzewodniczący.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!