Sami uczniowie Szkoły Podstawowej w Karlinie wydają swoje pismo - "Karliniaczek".
- Pierwszego dnia cały nakład się rozchodzi - mówi Marta Łasak, opiekunka młodych dziennikarzy, która na co dzień uczy ich języka polskiego.
Dzieci owoce swojej pracy drukują w ilości około stu egzemplarzy. Gazetę sprzedają po 50 groszy. - Musimy zarobić na papier - tłumaczy cenę nauczycielka.
Ponieważ młodzi ludzie chętnie garną się do opisywania rzeczywistości szkolnej, opiekunka redakcji postanowiła pokazać im jak się produkuje prawdziwą gazetę. - Pojechaliśmy do redakcji :,,Głosu Koszalińskiego" i dzieci były pod wielkim wrażeniem sposobu powstawania gazety - opowiada nauczycielka.
"Karliniaczek" ukazuje się przynajmniej raz na dwa miesiące. Zdarzają się jednak wydania okolicznościowe. Tak było na przykład w związku z walentynkami. - Pojawiło się wiele życzeń od uczniów - tłumaczy Marta Łasak. Jej zdaniem atutem pisma jest właśnie to, że piszą w nim uczniowie o tym, co się dzieje w szkole. Jest też oczywiście krzyżówka, horoskop, dowcipy. - I to wszystko oni sami piszą, redagują, a ja na koniec sprawdzam - opisuje sposób tworzenia każdego numeru.
- Jestem pod wrażeniem zaangażowania tych dzieci: obserwowały z wielkim zainteresowaniem pracę w naświetlarni, a także druk, zadawały dużo pytań, robiły zdjęcia. Prawdziwi mali dziennikarze - z uznaniem opowiadał o gościach Stanisław Sikora, dyrektor drukarni.
Zdjęcia i szersza relacja z pobytu uczniów w Koszalinie znajdzie się w najbliższym "Karliniaczku", który ukaże się przed świętami. - Niech inni uczniowie też wiedzą, jak drukuje się prawdziwą gazetę - zapowiedzieli mali redaktorzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?