Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibic AZS mówi po starciu z trenerem PGE

Wojciech Kukliński [email protected]
Pojedynek AZS z Turowem był dość zacięty. Tu John Turek, środkowy Tura, wciska piłkę w głowę Javiera Mojicy, rzucającego AZS, ale prawdziwych emocji dostarczyły dopiero minuty po meczu.
Pojedynek AZS z Turowem był dość zacięty. Tu John Turek, środkowy Tura, wciska piłkę w głowę Javiera Mojicy, rzucającego AZS, ale prawdziwych emocji dostarczyły dopiero minuty po meczu. Fot. Wojciech Kukliński
Artur M., któremu po wygranym przez koszalinian meczu, trener PGE Turów Zgorzelec złamał nos, mówi specjalnie dla gk24.pl!

- Pan Filipovski nie miał najmniejszego powodu, by mnie potraktować w ten sposób - mówi Artur M., kibic AZS Koszalin, któremu podczas sobotniego meczu AZS Koszalin z Turowem Zgorzelec, trener zespołu gości złamał nos. - Prasa wypisuje bzdury. Nie wiem, dlaczego w tej sprawie wypowiadają się tacy ludzie jak choćby Robert Witka, który w ogóle nie był świadkiem tego incydentu - wyjaśnia koszalinianin. - Dużo kłamstwa jest także w oświadczeniu i wypowiedziach trenera Turowa. Nie mogłem go w żaden sposób chwycić za poły marynarki, bo szedł on w odległości kilku kroków przede mną. Był do mnie obrócony tyłem i jeszcze w korytarzy przeżywał przegrany mecz. Dokładną relacje z pobicia mnie przedstawiłem podczas policyjnego przesłuchania. Teraz wszystko jest w rękach policji i prokuratury. Nie mam do tej pory żadnego prawnika. Dziś planuję właśnie spotkać się z mecenasem i ustalić swoje dalsze kroki w tej sprawie. Powiem tylko, że kłamstwem jest także i to, że obecny na meczu komisarz musiał jeszcze w trakcie spotkania mnie uspakajać. Siedziałem w zupełnie innym miejscu. Nie złamałem żadnego prawa ani regulaminu. Posiadam karnet vipowski, uprawniający mnie do przejścia tym korytarzem do szatni. I właśnie tam się udawałem, gdy zostałem zaatakowany - stwierdził Artur M.

Krzysztof Szumski, prezes AZS Koszalin spotkał się z szefostwem firmy ochroniarskiej.

- Korytarz ten to jedyne miejsce, które nie jest monitorowe na tym obiekcie. Z relacji ochroniarzy wynika, że trener Turowa nie został w sposób fizycznie zaczepiony przez kibica. Zapadły pierwsze decyzje: będzie wzmożona ochrona tej strefy. To po pierwsze. Po drugie, na konferencję prasową wejście będzie tylko za pomocą identyfikatora dziennikarskiego. Musimy zrobić wszystko, by w przyszłości uniknąć podobnego zajścia. Odnośnie kary, jaka grozi klubowi, to na razie za dużo powiedzieć nie mogę. PLK wszczęło bowiem dochodzenie w tej sprawie i jesteśmy na etapie składania wyjaśnień. Jeżeli AZS Koszalin zostanie ukarany jako organizator, to na pewno nie klub zapłaci tą karę - dodał Szumski.

Tymczasem trener zespołu PGE Turów Zgorzelec Saso Filipovski opublikował swoje oświadczenie w tej sprawie.

- Pragnę wyrazić ubolewanie z powodu zajścia, do jakiego doszło po zakończeniu meczu z AZS Koszalin. Z szacunkiem podchodziłem i podchodzę do każdego kibica, ale w sytuacji, w której staje się on agresorem, mam prawo, jak każdy, do działania w obronie własnej[...]. Podczas zejścia z boiska zostałem zaatakowany werbalnie przez jednego z kibiców. W niecenzuralnych słowach - w języku angielskim - obrażał moją osobę. Wchodząc do tunelu w kierunku szatni razem z zawodnikami miałem nadzieję, że nie zagraża mi już żadne niebezpieczeństwo. [...] ochrona przepuściła tego agresywnego kibica, który - w mojej ocenie - zmierzał do zadania mi ciosu. Po zatrzymaniu się i odwróceniu zobaczyłem tuż za sobą agresywnego mężczyznę, który, ciągle obrażając mnie, w zdecydowany sposób zamierzył się do zadania mi ciosu [...] czułem się ewidentnie zagrożony i zmuszony do samoobrony. W mojej ocenie służby ochrony zachowały się biernie i nie zamierzały zapewnić mi należytego bezpieczeństwa..." - napisał trener Saso Filipovski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!