Obwodnica Szczecinka budowana kosztem 322 milionów złotych sama w sobie nie rozwiąże głównych problemów komunikacyjnych miasta. Może poza wyprowadzeniem z niego ruchu tranzytowego i zmniejszeniem korków na obecnej obwodnicy w ciągu drogi krajowej nr 11. Oczywistą oczywistością jest konieczność budowy całej – a z perspektywy naszego regionu – północnego odcinka „jedenastki” w standardzie drogi ekspresowej (dwujezdniowa droga ekspresowa o dwóch pasach ruchu w każdą stronę). Dociągniecie S11 od Bałtyku do Poznania i autostrady A2 jest kwestią szans rozwojowych Szczecinka i całego Pomorza Środkowego.
Budowa obwodnicy Szczecinka ma się zakończyć w przyszłym roku. Trwające obecnie prace przygotowawcze nad resztą S11 poprzedził lobbing polityczny, bo w kręgach rządzących starły się dwa warianty: budowy w pierwszej kolejności ekspresówki od południa lub od północy. Wygrał wariant drugi, co dla naszego regionu jest kluczowe.
Jak na dziś wygląda sytuacja? Zacznijmy od północy, bo tu nowy przebieg „jedenastki” mocno będzie się różnił od obecnego. I tutaj też prace są najbardziej zaawansowane. Odcinek od Kołobrzegu do Koszalina będzie się pokrywał z budowaną właśnie S6. To 39 kilometrów ekspresówki, które mają być gotowe w roku 2019.
Dalej gotową od Koszalina S11 skręci na południe. Dla 47-kilometrowego fragmentu trasy Koszalin – Bobolice powstaje obecnie koncepcja programowa. Umowę na nią podpisano w połowie roku 2017. Jego realizację GDDKiA w formule „projektuj i buduj” planuje na lata 2020-2023. Jej przebieg mocno się różni od obecnego, trasa została wytyczona bardziej na zachód, dopiero blisko Bobolic zbliży się do aktualnej DK11. Same Bobolice – gdzie dziś także tworzą się korki – ominie, tu powstanie duży węzeł drogowy – tu też bowiem zaczyna się DK25.
Potem mamy 23 kilometry z Bobolic do Szczecinka o przebiegu mocno zbliżonym do obecnego. Za wyjątkiem fragmentu omijającego Wierzchowo, gdzie także powstanie węzeł drogowy. Szczeciński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zlecił już opracowanie dokumentacji z projektami wykonawczymi i budowlanymi. Projekt ma być gotowy do 2021 roku. Zakładając, że z marszu ogłoszony zostanie przetarg, to „jedenastka” od północy mogłaby do Szczecinka dotrzeć najprędzej w roku 2024.
Trwają również prace przygotowawcze nad odcinkami S11 na południe od Szczecinka, które prowadzi wielkopolski oddział GDDKiA. Zadanie zostało tam podzielone na trzy odcinki – drogowcy mają na realizację projektu odcinka Szczecinek – Piła 10,86 mln zł, na fragment Ujście – Oborniki 7,29 mln zł i 3,42 mln zł na odcinek do Poznania wraz z obwodnicą Obornik.
Tu prace są w fazie opracowań projektowych, nie ma np. jeszcze ostatecznie ustalonych wariantów przebiegu trasy w pobliżu licznych miejscowości od Szczecinka do Piły. Plan zakłada, że dopiero potem – po zapewnieniu finansowania – ogłoszony będzie przetarg w formule „zaprojektuj i zbuduj”. Na dziś część S11 na odcinku wielkopolskim jest w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014 – 2023 (z perspektywą do roku 2025). Chodzi o obwodnice Piły i Ujścia. I to jedyny konkret na tę chwilę.
Bo już odcinek Ujście – Oborniki i dalej do zachodniej obwodnicy Poznania nie ma jeszcze nawet decyzji środowiskowej. Zachodnie obejście stolicy Wielkopolski jest i stąd mamy połączenie z A2 na wschód i zachód.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?