Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca PKS zostawił 12-letniego chłopca na rogatkach Szczecinka

Joanna Boroń
Joanna Boroń
12-latek z Koszalina jechał sam do dziadka do Szczecinka autobusem PKS
12-latek z Koszalina jechał sam do dziadka do Szczecinka autobusem PKS Radosław Brzostek
12-latek z Koszalina jechał sam do dziadka do Szczecinka autobusem PKS. Przygoda i test na samodzielność zmieniły się w koszmar z kierowcą PKS w roli głównej. 

Pani Ania (nazwisko do wiadomości redakcji), mama chłopca, opisuje co mu się przytrafiło: - To miała być pierwsza samodzielna podróż syna. Dziadek miał go odebrać w Szczecinku na ulicy Dworcowej, jest to ostatnie miejsce docelowe trasy tego autobusu. W miejscowości Bobolice wszyscy inni podróżujący wysiedli z autobusu, kierowca zapytał syna, dokąd jedzie i gdzie wysiada. Syn odpowiedział, że jedzie do Szczecinka i wysiada na ulicy Dworcowej, ponieważ tam będzie czekał na niego dziadek. Kierowca odpowiedział, że on nie jedzie na ulicę Dworcową. Syn był zdziwiony i powiedział kierowcy, że na zakupionym bilecie jest podana ulica Dworcowa i że tam ma czekać na niego dziadek. Kierowca nie podając żadnej przyczyny, po raz kolejny powiedział, że nie jedzie na ulicę Dworcową i zapytał syna gdzie go wysadzić — relacjonuje pani Anna.

- Mogę jedynie się domyślać, jak nasze dziecko było zdenerwowane, wiedząc, że dziadek czeka na niego w umówionym miejscu. Syn miał ze sobą telefon i poinformował mnie o całej sytuacji. Ze łzami w oczach odpowiedział kierowcy, aby zatrzymał się przy wjeździe do Szczecinka, bo to miejsce kojarzył. Kierowca zasugerował synowi, aby kupił sobie bilet miejski. Niestety, dziecko nie miało możliwości negocjacji z kierowcą, zresztą jak dwunastoletni chłopiec ma negocjować z dorosłym mężczyzną — pyta.  

Chłopiec czekał na dziadka kilkanaście minut. Bardzo się denerwował. Na szczęście nic mu się nie stało, ale mama pisze, że syn już zapowiedział, że nigdy więcej sam autobusem nigdzie nie pojedzie. Rodzice 12-latka nie zamierzają sprawy tak zostawić, nie tylko ze względu na syna, ale i z obawy, że takie nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy może się powtórzyć.

O wyjaśnienia zwróciliśmy się do PKS Koszalin. Ilona Sokołowska, z zarządu firmy, wyjaśnia: - To nie miało prawa się wydarzyć. Za waszym pośrednictwem chcemy przeprosić rodziców i przede wszystkim chłopca za zachowanie naszego kierowcy. Obiecujemy, że wyciągniemy względem niego poważne konsekwencje.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera