Nasz Czytelnik problem, z jakim boryka się od ponad 10 lat, określa krótko: - W moim mieszkaniu nie ma cugu - mówi.
Mieszka na parterze w typowym budynku wielorodzinnym należącym do spółdzielni mieszkaniowej "Nasz Dom". Opowiada, że jego problemy zaczęły się wówczas, gdy na kominy zostały nałożone tzw. czapki - osłony nakładane na kominy wentylacyjne.
- Od tamtej pory spaliny z piecyków gazowych wraz z sadzą, kurzem, pyłem z całego pionu podłączonego do tego samego przewody kominowego, zamiast być wyciągane na zewnątrz, wdmuchiwane są przez kratki wentylacyjne do mojego mieszkania - opowiada. - W łazience, w wyniku podmuchu wstecznego z komina, gaśnie zapalnik junkersa. Stale czuć gazem, kratkę wentylacyjną w kuchni musiałem zamknąć, bo to wszystko co powinno być "wydmuchane" przez komin, wdmuchiwało mi do domu. Po prostu koszmar - ocenia nasz Czytelnik. - Ta sytuacja zagraża mojemu zdrowiu i życiu. I nie tylko mojemu, bo innych lokatorów też.
Ponad 10 lat temu zaczął wymianę pism ze spółdzielnią i powiatowym inspektoratem nadzoru budowlanego w Koszalinie. Dodajmy, wymianę, która niczego nie przyniosła. - Ze spółdzielni to już nawet odpowiedzi nie dostaję - dodaje nasz rozmówca.
- Problem jest mi bardzo dobrze znany - stwierdza Eugeniusz Redlarski, prezes spółdzielni Nasz Dom. Prezes dodaje, że interwencje Jana Madery nie pozostały bez odzewu. - Po pierwszych zgodnie z wytycznymi kominiarza musieliśmy kominy przebudować, bo były za niskie - mówi. - Zrobiliśmy to. Kominy wentylacyjne, zgodnie z prawem, muszą być przykryte, więc "czapek" zdjąć, nawet gdybyśmy chcieli, nie możemy. Ale zgodnie z obecnymi opiniami kominiarskimi, z kominami wszystko jest w porządku. I nie mam podstaw, by te opinie podważać albo w nie wątpić. A ostatnie opinie kominiarskie można podsumować krótko: wszystkiemu winien jest właściciel mieszkania.
- Kominiarz orzekł, że przewody kominowe są drożne, za to ja mam za szczelne mieszkanie. Zgodnie z tym, co mi zasugerował, powinienem mieć przez 24 godziny na dobę otwarte okna, przecież to absurd. Poza tym mam sobie na własny koszt zamontować w oknach atestowane nawietrzniki. A przecież ja mam stare drewniane okna. Dlaczego mam na własny koszt montować coś, co i tak niczego nie zmieni? - zastanawia się Jan Madera.
Komu by w tym sporze nie przyznać racji, wiadomo, że problem jest. Poświadczyli to gazownicy, którzy "odwiedzili" mieszkanie Jana Madery i stwierdzili słabą wentylację w łazience i odcięli dopływ gazu.
Sprawę zna też bardzo dobrze Bogdan Siudowski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Koszalinie. - Ale co jak mogę zrobić? Prosiłem o wyjaśnienia spółdzielnię, ta zastosowała się do wszystkich poleceń - stwierdza.
Jan Madera jest zdesperowany. Zastanawia się, czy gdy w jego mieszkaniu dojdzie do tragedii, wtedy będzie można w tej sprawie coś zrobić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?