Jak poinformował nas, stojący na czele klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej w kołobrzeskiej radzie miasta, Jacek Woźniak, dokonane zostały niezależne od magistratu obliczenia, z których wynika, że szacowana na około 7 mln. zł koszt obsługi systemu śmieciowego wchodzącego w życie od 1 lipca jest za wysoka. Na tych, zawyżonych wskaźnikach oparto uchwały, które, co podkreśla opozycja, głosami radnych Platformy Obywatelskiej, przegłosowano podczas marcowej sesji.
Zdaniem lewicy korekta kosztów obsługi o około 2 mln. zł, bo taką różnicę wykazały przeprowadzone przez SLD analizy, spowodowałaby obniżenie stawek, które od początku wakacji płacić będą kołobrzeżanie. Tradycyjną już wątpliwość budzi również wybrana w ubiegłym miesiącu metoda naliczania quasi-podatku, oparta o zużycie wody. W opinii radnych Sojuszu najtańszy byłby ryczałt lub sposób od mieszkańca.
Emocje studzi naczelnik wydziału komunalnego urzędu miasta, Karol Królikowski. Jego zdaniem prognozy, na bazie których przygotowano uchwały śmieciowe w Kołobrzegu zaczynają potwierdzać spływające do magistratu deklaracje mieszkańców.
Warto zaznaczyć, że mimo braku zgody na uchwały śmieciowe przyjęte w marcu, Sojusz Lewicy Demokratycznej z nową inicjatywą występować nie zamierza. Radni będą czekać na sygnały od kołobrzeżan. Okazja do ich zgłoszenia już 19 kwietnia. O godz. 17.00 w Hotelu Centrum odbędzie się otwarte spotkanie rajców lewicy z mieszkańcami naszego miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?