Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kołobrzeżanie walczyli do samego końca

(jak)
Alvin Snow (z piłką) w pojedynku z najlepszym strzelcem Turowa Thomasem Kelati.
Alvin Snow (z piłką) w pojedynku z najlepszym strzelcem Turowa Thomasem Kelati. fot. Grzegorz Bereziuk
Play-off: PGE Turów - Kotwica 79:73. Goście przystąpili do tego meczu mocno osłabieni. Z powodu kontuzji nie mogli wyjść na parkiet Bree i Mrożek.

Zdaniem trenera

Zdaniem trenera

Sebastian Machowski, Kotwica Kołobrzeg
- Gratuluję zespołowi ze Zgorzelca dobrego meczu i zwycięstwa. Nie poddaliśmy się jednak i pod koniec spotkania byliśmy bardzo blisko rywala. Pod koniec meczu nakazałem moim zawodnikom faulować rywali, ale koszykarze Turowa trafiali rzuty wolne.
Jestem bardzo zadowolony z zaangażowania zawodników, ale też niezadowolony ze strat, z powodu których musieliśmy gonić rywala przez całe spotkanie. Musimy wyciągnąć wnioski z dzisiejszego meczu i podjąć w czwartek walkę w drugim spotkaniu.

W pierwszej piątce zastąpili ich Davis i Barrett. Kotwica rozpoczęła od trójki Armstronga, ale natychmiast w ten sam sposób odpowiedział Kelati. Pod nieobecność najlepszego strzelca ligi, Logana, Amerykanin z paszportem Erytrei wziął na siebie ciężar zdobywania punktów i nie zawiódł. Głównie dzięki niemu (zdobył 8 z 11 pkt zespołu) Turów odskoczył w 7. min na 6 "oczek". Udany dla gości był początek drugiej kwarty.

Dobrą zmianę dał Cielebąk, który trafił m.in. z dystansu i Kotwica prowadziła w 14. min 21:18. Podobną różnicę odnotowano jeszcze 2 min później, po akcji Armstronga. Później świetnie zagrał Kitzinger. Polak doskonale wykorzystał nieobecność Logana i raz po raz raził kosz Kotwicy celnymi rzutami. Do 20. min wynik oscylował wokół remisu, ale dwie ostatnie akcje należały do skutecznego duetu Kelati - Kitzinger i na przerwę schodzono przy wyniku 34:30 dla Turowa.
Fatalnie dla Kotwicy rozpoczęła się trzecia kwarta. Kelati trafił za 2 i 3 pkt, dwie trzypunktowe akcje (w tym 2+1) zaliczył Kitzinger i gospodarze odskoczyli na najwyższe w meczu 45:32 (24.).

W 35. min po czwartej trójce Kelatiego gospodarze prowadzili 61:51, ale wtedy koncertowo zagrał Daniels. Zanim popełnił 5. faul (37.), zdobył 8 pkt z rzędu dla swojego zespołu, redukując straty do 5 pkt (64:59). Po jego zejściu ciężar gry wziął na swoje barki Snow. W ostatnich 2 min zdobył 10 pkt, trafiając m.in. dwa razy z dystansu. Po drugiej trójce - na niespełna 33 s przed końcem meczu - było już tylko 73:71 dla Turowa i niespodzianka w wykonaniu gości była bardzo realna. Niestety, w tym momencie Kotwica popełniła dwie straty, a w dodatku 5. faul popełnił Snow (wcześniej zeszli Armstrong i Davis) i trener Sebastian Machowski zmuszony był do wysłania na parkiet młodego Bręka. Decydujące o losach meczu punkty (77:71) zdobył Kitzinger, wieńcząc w ten sposób bardzo dobry występ. Przewagę 6 pkt gospodarze utrzymali do końca.

Dziś o godz. 18 mecz numer 2, również w Zgorzelcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!