Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komunijne przyjęcia z przygodami w Koszalinie. Co zrobić, kiedy lokal nas zawiedzie?

Katarzyna Chybowska
Do naszej redakcji zgłaszają się czytelnicy, którzy w miniony weekend zarezerwowali komunijne przyjęcia w jednym  z lokali.  Jak twierdzą, część z nich się nie odbyła wcale, na innych  podane jedzenie nie spełniało oczekiwań.Czytaj dalej na kolejnej stronieZobacz także Rozmowa Tygodnia GK24. Ksiądz Wojciech Parfianowicz o Pierwszej Komunii Świętej
Do naszej redakcji zgłaszają się czytelnicy, którzy w miniony weekend zarezerwowali komunijne przyjęcia w jednym z lokali. Jak twierdzą, część z nich się nie odbyła wcale, na innych podane jedzenie nie spełniało oczekiwań.Czytaj dalej na kolejnej stronieZobacz także Rozmowa Tygodnia GK24. Ksiądz Wojciech Parfianowicz o Pierwszej Komunii Świętej archiwum polskapress
Do naszej redakcji zgłaszają się czytelnicy, którzy w miniony weekend zarezerwowali komunijne przyjęcia w jednym z lokali. Jak twierdzą, część z nich się nie odbyła wcale, na innych podane jedzenie nie spełniało oczekiwań.

13 maja w Koszalinie trudno było znaleźć lokal, który nie był zarezerwowany na przyjęcie komunijne. Kilkanaście z nich miało odbyć się w jednym ze znanych lokali. Jak donoszą nam czytelnicy, to była porażka.

- Obiad miał być wydany o godzinie 12. Dostaliśmy tylko podgrzany koncentrat pomidorowy z płatkami migdałowymi z paczki. Ciasta, które leżały na stole, tj. jabłecznik - twardy jak kamień, a orzechowiec pływał po talerzu (był roztopiony). Owoce stare, spleśniałe i poschnięte. Nie zostało podane drugie danie. Nie został podany tort, deser, przystawki. Popsuł się ekspres do kawy. Rodzice chodzili dla dzieci na CPN po hot dogi - relacjonował nam nasz czytelnik (dane do wiadomości redakcji).

- Postanowiliśmy opuścić lokal. Pojechaliśmy do sklepu po kiełbaski i napoje i przenieśliśmy imprezę do rodziców na grilla. W mediach społecznościowych to gorący temat. Powstała nawet grupa dyskusyjna założona przez poszkodowanych. Opinie rodziców i gości są druzgocące.

- Dzwonili już do mnie pierwsi rodzice - poinformowała nas Krystyna Piwońska, rzecznik praw konsumentów. - Tłumaczę, że każdy z nich musi złożyć reklamację, opisując w niej problemy, które wystąpiły, oraz swoje żądania, czyli zwrot kosztów procentowy lub całościowy. Tu w grę mogą wchodzić też odszkodowania za poniesione koszty, na przykład wynajem busa, którym dowiezieni byli goście, czy konieczność zakupienia jedzenia w innym miejscu. Może być też mowa o zadośćuczynieniu za negatywne przeżycia.

Pojawiają się też sygnały ze strony rodziców, którzy tę ważną uroczystość mają dopiero przed sobą, a również zabukowali przyjęcie we wspomnianym lokalu.

- Kodeks cywilny mówi, że jeśli z okoliczności wynika, że jedna ze stron może się nie wywiązać z umowy, to druga może od umowy odstąpić i żądać zwrotu pieniędzy - dodaje rzeczniczka.

- Można złożyć takie pismo, a w przypadku, kiedy nie dogadamy się z przedsiębiorcą, złożyć wniosek o pomoc do nas, byśmy prowadzili mediację. Jeśli to nie pomoże, zostaje droga sądowa. Nie wiadomo jednak, czy sąd uzna, że ten jednorazowy przypadek był wystarczający, żeby odstąpić od umowy.

Czekamy na stanowisko lokalu. Liczymy, że jego właściciele ustosunkują się do zarzutów i odpowiedzą jak zamierzają rozwiązać problem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!