Szczecinecki artysta ma na swoim koncie dwie płytowe produkcje - "Hypochondriac Queen" i krążek "Wirmentacha". Z gitarzystą Tomkiem Lachendro kończy pracę nad trzecią płytą "Agnes Taylor".
Bartłomiej Wołyniec komponuje, pisze teksty i śpiewa, akompaniując sobie na gitarze akustycznej lub elektrycznej.
Recenzenci porównują barwę jego głosu do Jeffa Buckleya czy Jona Birgissona (Sigur Ros). Pytany o to, jak zakwalifikować jego muzykę, ma problem. - Myślę, że to taki alternatywny pop, choć nie chcę się ograniczać nazywając to, co robimy - mówi.
Nowa płyta w większości była nagrywana w domu młodego artysty. Efekty pracy są zaskakująco... profesjonalne. Płyta jest klimatyczna, zapadająca w pamięć, nieszablonowa (Barłomiej nie boi się eksperymentować z dźwiękami: dzwoneczki, syntezatory, smyczki, marimba). Muzycznie wspiera Bartka Tomasz, o którym śmiało można powiedzieć, że jest wirtuozem gitary.
Zanim jednak będzie można posłuchać nowej płyty "Agnes Taylor" warto posłuchać Bartka i Tomka na żywo - 4 listopada zaplanowany jest kameralny koncert w koszalińskiej kawiarni Pauza (ul. Kaszubska).
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?