Konflikt: Kiedyś mieliśmy 18 szkół

Jacek Berliński, mieszkaniec Boleszewa: Wszyscy tworzyliśmy tę radę i dzisiaj macie państwo okazję pokazać, że jesteście naszą radą - radą Starego Krakowa, Rzyszczewa, Boleszewa i wszystkich miejscowości, które tutaj do nas dołączyły. Nie złośćcie się na nas. Zarzucacie nam nadmiar emocji, zarzucacie nam butę, ale nie złośćcie się na nas, bo my nie walczymy o dofinansowanie festynu z kiełbaską i piwem, my nie walczymy z wami o dziury w asfalcie, o szybszy internet, o budkę telefoniczną. My walczymy o szkołę podstawową im. Ofiar Katynia w Boleszewie. Przed kilkoma laty szkole nadano właśnie takie imię. Jestem dumny z tej nazwy i długo tłumaczyłem swoim dzieciom, że to lepsza nazwa aniżeli imię Bolka i Lolka czy Kubusia Puchatka, chociaż przeciwko tym konkretnym nazwom nic nie mam.

Ale dzisiaj nie skazujcie nas państwo na to, byśmy byli ofiarami waszej decyzji. Szkoła w Boleszewie to dobra szkoła, to niezwykła szkoła, w której żaden z nauczycieli nie zamyka dziecka w ramki, w której dziecko jest partnerem. Żaden nauczyciel nie stwarza dziecku barier, a nie wszyscy nauczyciele są tacy. Pewnie wszyscy się o tym przekonaliście, przekonała się pani przewodnicząca.

To szkoła, w której dziecko może zabrać głos, może coś powiedzieć. Pan wójt pyta nas o merytoryczne argumenty. Jest jeden, to najlepsza szkoła w gminie. To szkoła, w której uczniowie dystansują swoich kolegów z innych szkół o dwa punkty w skali 30-punktowej. Dlaczego? Bo to szkoła z sercem, szkoła z duszą, w której pracują dobrzy fachowcy i dobrzy ludzie zarazem.

Józef Sałusz, radny z Gwiazdowa: Chcemy zlikwidować dwie szkoły w gminie zbudowane przez rodziców. Zastanówmy się jeszcze, spójrzmy na protestujących mieszkańców, bo jeśli podejmiemy pochopne decyzje to latem może być gorąco. Tak ważnych decyzji nie można podejmować zbyt szybko, w dodatku wbrew ludziom, którzy nas wybrali.

Jan Franas, radny z Warszkowa: Już kilka lat temu podjęto decyzję o zamknięciu dobrej szkoły w Tychowie. Kwasowo też nie ma dzisiaj szkoły. Można wracać historią, że jeszcze nie tak dawno mieliśmy 18 szkół na terenie gminy. Ale co to zmieni? Przecież dobrzy nauczyciele powinni być spokojni o swoją pracę. Ktoś tu powiedział o bardzo dobrych wynikach nauczania w gminie. Średnie wyniki nauczania są w naszej gminie przecież poniżej średniej powiatu.

Poza tym szkoła oparta na dzieciach w Boleszewie miałaby w jednej z klas czterech uczniów! Proszę państwa, o czym my rozmawiamy? W sąsiedniej gminie Malechowo mają trzy szkoły. Jeśli będziecie radnymi, to będziecie takie decyzje podejmować.

Ryszard Stachowiak, wójt gminy Sławno: Możemy mówić o ideałach, ale wszystko kosztuje. W tym roku wydatki na oświatę pochłoną 53 proc. wszystkich bieżących wydatków i będą dalej rosły. Stanęliśmy pod ścianą i czy wójtem byłby Stachowiak czy ktoś inny, takie trudne decyzje musiałby podejmować. Przyznaję, że moim grzechem było napisanie w ulotce wyborczej, że nie widzę potrzeby likwidacji szkół.
Moje dzieci to tysiąc dzieci z całej gminy. Jestem odpowiedzialny też za wiele innych spraw, ale do nikogo z radnych nie przychodziłem i nie namawiałem jak ma głosować. Kilka razy pytano mnie tutaj jakie są owoce mojej pracy. O tym będzie można mówić pod koniec kadencji, ale chcę, żeby tymi owocami były nowoczesne szkoły, przedszkola w gminie. Jest już pierwszy owoc - boisko orlik.