Koronawirus: ile fal nas jeszcze czek
Koronawirus atakuje falami – ile ich jeszcze będzie?! Są coraz gorsze. Właśnie mamy trzecią, spodziewana jest czwarta, a przepowiadane następne.
– W Polsce nie ma potwierdzonego koronawirusa – ogłosił 2 marca 2020 r. ówczesny minister zdrowia.
Ale na świecie było już 87.000 zakażonych, a jeśli chodzi o Europę, to w samych Włoszech 1.600 i 41 zgonów; kilka przypadków odnotowano już w sąsiednich Czechach. Już w pierwszej połowie marca zakażenia w Polsce dosięgnęły pół setki ludzi. Tak się zaczęła nasza epidemia, ale jeszcze wtedy nikt nie nazywał jej pierwszą falą. Tymczasem nadeszły następne.
Druga fala koronawirusa
Druga fala zalała nas jesienią 2020 roku, apogeum przypadło na listopad. Niemal każdego dnia padał rekord potwierdzonych przypadków. I nic dziwnego: wirusy oddechowe są bardziej aktywne w niższych /temperaturach. Zarazem swoje zrobiły wcześniejsze odpuszczenie obostrzeń, zmęczenie pandemią i wyluzowanie Polaków oraz to, że lato wbrew optymizmowi niektórych nie zahamowało ekspansji patogenu.
Druga fala epidemii uderzyła w Polskę silniej niż w Hiszpanię czy Niemcy.
„Wirus rozprzestrzenił się na wielką skalę i być może obecne zwiększenie zachorowań nie jest ostatnim” – pisały o drugiej fali media i nie myliły się.
Trzecia fala koronawirusa
Jest gorsza niż poprzednie. Umiera i choruje więcej ludzi, a przy tym zakaża nas bardziej zjadliwa brytyjska wersja wirusa.
Spodziewany jest w Polsce pełny lockdown. Czy ostatni?
Czwarta fala koronawirusa
Jednym z przestrzegających przed czwartym wzrostem liczby przypadków COVID-19 jest dr Anthony Fauci, czołowy ekspert w dziedzinie chorób zakaźnych w USA. Martwi się on… sukcesami, m.in. w wyszczepialności (w USA jest wyższa niż w Europie). Może to sprawić, że władze „ogłoszą zwycięstwo” nad wirusem zbyt wcześnie i złagodzą obostrzenia, co doprowadzi do kolejnej fali choroby. – To cofnęłoby nas we wszystkim, co robimy – przestrzega.
Ważne pytanie: czy nawroty wirusa wynikają z jego natury, czy z błędów władz meandrujących między obostrzeniami, nastrojami społecznymi i własnymi notowaniami.
Tymczasem hiszpańscy epidemiolodzy uważają, że w Europie, która pod względem dynamiki covidowej wyprzedza USA o 3-4 tygodnie, czwarta fala już się zaczęła. Za jej wywołanie winią nasilające się zakażenia wariantem brytyjskim. W Hiszpanii odsetek zakażeń tym wariantem przekracza już 80 proc., a w regionie Asturii wynosi 100 proc. Epidemiolodzy spodziewają się nasilenia czwartej fali w okresie świąt wielkanocnych.
Wiele wskazuje na to, że dopóki świat nie osiągnie w miarę bezpiecznego poziomu wyszczepień wynoszącego 70 proc., będą następować wciąż nowe fale COVID-19.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?