Lider partii KorWin przyleciał na dwie godziny. Najpierw była szybka konferencja na lotnisku i sesja zdjęciowa (kandydat bardzo chętnie fotografuje się na tle wyborczej awionetki, którą wynajął, by przemieszczać się podczas kampanii po kraju). Tu mówił m. in., że ludzie powinni mieć prawo dostępu do broni, aby mogli bronić swojego bezpieczeństwa (ostatnio gorąca dyskusja na ten temat przetoczyła się na łamach "Głosu"). - Generalna reguła jest taka, że jak ludzie wchodzą do domu bez czyjejś zgody, to gospodarz ma prawo się bronić i użyć wszelkich środków w tym celu - dowodził polityk.
Było też parę słów o armii: - Jak będę prezydentem, to będę miał 100 tysięcy żołnierzy, z tego jedna trzecia będzie zawsze gdzieś walczyła, dla wprawy - mówił Janusz Korwin Mikke. Następnie przyjechał na Politechnikę Koszalińską. Tu spotkał się ze studentami i mieszkańcami - aula była pełna. Szybki wykład, m. in. po raz kolejny o słuszności i potrzebie przywrócenia kary śmierci, ale też o Unii Europejskiej i jej złych stronach. - Mamy dwie możliwości - albo będziemy w tym tkwić, co jest i brnąć w wartości unijne albo wrócimy do normalności - mówił. - W przeciwnym razie przyjdą do nas Arabowie albo wykupią nas Chińczycy.
Więcej w piątkowym papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego"
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?