Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin. Śmierdzący problem z koszami na psie odchody

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Kosz przy ul. Gierczak. Worki z psimi odchodami właściciele zostawiają na klapie śmietnika.
Kosz przy ul. Gierczak. Worki z psimi odchodami właściciele zostawiają na klapie śmietnika. Fot. Radek Koleśnik
Ile potrzeba czasu na zrobienie przeglądu 48 śmietników i ich naprawę? Rok, może dwa? Okazuje się, że nawet trzy lata to za mało. Kosze na psie odchody, przekazane przez miasto Koszalin spółdzielni Na Skarpie, są zniszczone i niekompletne. No i wiecznie przepełnione.

- Na trawniku przy ulicy Emilii Plater wbita została tabliczka z ważnym przekazem. Przypomina o obowiązku sprzątania po psie. Zauważyłam, że coraz więcej osób z obowiązku tego się wywiązuje, ale problem pojawia się, gdy to, co sprzątnęliśmy, chcemy wyrzucić. Kosze na psie odchody na naszym osiedlu są zniszczone, a ostatnio tak przepełnione, że ludzie zostawiają woreczki obok, albo na klapie śmietnika – poinformowała nas mieszkanka jednego z bloków przy ul. Plater.

Sprawdziliśmy. W słowach koszalinianki nie było ani koloryzowania, ani przesady. – Teraz przynajmniej, kiedy mijam śmietnik, albo otwieram okno w mieszkaniu, nie dokucza smród. Latem jest jeszcze gorzej – usłyszeliśmy od mieszkającej przy ul. Gierczak seniorki.

Co ważne, to nie pierwszy raz, kiedy w imieniu mieszkańców prosimy o zajecie się sprawą. Dotąd ani miasto, ani spółdzielnia nie zrobiły nic, by śmierdzący problem rozwiązać. A czasu było sporo. Nie rok, nie dwa, ale ponad trzy od czasu pierwszej publikacji.

- Wysłaliśmy pismo do zarządu spółdzielni Na Skarpie. Kosze miały zostać odnowione w 2019 roku. Raz jeszcze wystąpiliśmy z prośbą o zajęcie się problemem mieszkańców – informuje Robert Grabowski, rzecznik Urzędu Miejskiego w Koszalinie. Miasto wskazuje, że piłka jest po stronie spółdzielni. To prawda, jednak jest małe „ale”. Kosze o wdzięcznej nazwie Burek na terenie administrowanym przez spółdzielnię zostały zamontowane za pieniądze z gminnego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Pieniądze z funduszu skończyły się i kosztami utrzymania (opróżniania i napraw) obarczona została spółdzielnia. Ratusz zaprzestał dofinansowania.

- Wiosną sprawę uporządkujemy. Odnowimy kosze, pojawi się dziesięć nowych – usłyszeliśmy od Leszka Ślipka, prezesa KSM Na Skarpie. A co z ich częstszym opróżnianiem? – PGK wypowiedziało nam umowę, stąd problem. Chcemy przekazać worki gospodarzom, nadzorcom terenu. Będą opróżniać kosze – zapowiedział prezes.

- Czas przestać się przerzucać odpowiedzialnością. Może miasto i spółdzielnia rozwiążą problem wspólnie, okazując szacunek mieszkańcom, którzy chcą dbać o nasze osiedle – kwituje nasza rozmówczyni. – Zamiast ułatwić życie osobom, które sprzątają po psiakach i promować taką postawę, urzędnicy przerzucają się śmierdzącym problemem.

A promować postawę odpowiedzialnych właścicieli psów warto. – Świadomość społeczna w tym zakresie jest coraz większa. Podobnie, jak dostępność łopatek, worków czy pakietów do sprzątania po psie – podkreśla Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie. – Interwencji wobec osób, które nie sprzątają po psach, podobnie jak zgłoszeń, jest mniej. W 2019 roku były ich 243, a 35 osób zostało ukaranych mandatami. W ubiegłym roku odpowiednio 155 i 17.

Podobnie, jak w latach poprzednich, również w tym strażnicy podczas akcji pod hasłem „Czysty poranek” będą sprawdzać, czy sprzątamy po swoich pupilach. Oby było, gdzie wyrzucić worki... – Przypominam, że nieczystości można wyrzucać również do kosza na zmieszane odpady komunalne – dodaje komendant koszalińskich strażników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo